"OPM" czyli OPINIE POMECZOWE #32

"OPM" czyli OPINIE POMECZOWE #32

„OPM” czyli OPINIE POMECZOWE #32

Witamy serdecznie w OPM-ie, czyli w opiniach pomeczowych. Tutaj będą mogli Państwo poczytać opinie pomeczowe zebrane od prezesów, trenerów, kierowników i samych piłkarzy.

Jeśli chcesz się podzielić wypowiedzią pomeczową wyślij ją na naszą skrzynkę:

lokalnapilka@wp.pl

Opinie proszę wysyłać do wtorku do godziny 19.00

ZAPRASZAMY !!!

IV liga gr.1 Drama Zbrosławice – Unia Kosztowy 0:5

Piotr Mrozek (trener Unii): Graliśmy to nad czym pracowaliśmy od początku tworzenia nowej drużyny, a do tego umiejętności indywidualne zawodników (karny Adamek P.) dały nam 3 punkty. Konsekwencja i dbałość o szczegóły dały 3 punkty.

IV liga gr.1 Znicz Kłobuck – Sarmacja Będzin 1:0

Artur Mosna (trener Sarmacji): Na pewno mój zespół zagrał dobre spotkanie, chłopcy zostawili na boisku masę energii i masę zdrowia. Pod kątem zaangażowania zdali egzamin na szóstkę. Postawiliśmy się Zniczowi, bo mam bardzo młody zespół, który jest młodszy niż rok temu. Mimo, że przegraliśmy ten mecz, to zdaliśmy egzamin. Brakło nam wykończenia akcji w sytuacjach, które mieliśmy. Znicz miał jedną sytuację do 90 minuty i ją wykorzystał, później ta sytuacja z doliczonego czasu gry była konsekwencją otwarcia. Przed pierwszą bramką uważam, że mieliśmy lepsze sytuacje najpierw Tyszczaka później poprzeczkę Skrzypińskiego. Także zabrakło nam troszkę szczęścia. Mam nadzieję, że moich chłopaków ta porażka nie zdemotywuje, oni cały czas robią postęp i to obserwuje na treningach. Jesteśmy na tą chwilę drużyną z potencjałem. Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę przygotowując się do meczu z jakimi zawodnikami przyjdzie nam grać. Wojtyra król strzelców tamtej rundy, Kmieć na środku pola, Ogłaza czy Jaworski bardzo dobrze wyglądali na tle szybkościowym. Chcieliśmy wyeliminować te najważniejsza ogniwa, ja bardzo dużo pracuję z chłopakami nad szybkością. Uważam, że część zagrożeń udało nam się zneutralizować i Znicz tylu sytuacji sobie nie stwarzał. Do strzelenia bramki nie przypominam sobie takiej sytuacji. Nie zdało niestety egzaminu to, na co uczulałem mój zespół, że to nie sparingi i w lidze tych sytuacji jest mało, a jak są trzeba je wykorzystać.

IV liga gr.1 Śląsk Świętochłowice – Warta Zawiercie 1:1

Daniel Tukaj (trener Śląska): Jeżeli traci się bramkę w 93 minucie, po wątpliwym karnym, to na pewno pozostaje niedosyt i zdenerwowanie. Jednak trzeba tutaj przyznać szczerze, że gdyby goście w pierwszej połowie wykorzystali swoje sytuacje, to spokojnie mogliśmy ten mecz przegrać. Także z przebiegu meczu można powiedzieć, że podział punktów jest sprawiedliwy. Na pewno nie "wyszliśmy" na pierwszą połowę, być może debiut ligowy kilku zawodników w naszej drużynie, a także mecz, po tak długiej przerwie, na naszym stadionie w Świętochłowicach troszeczkę powiązał nogi chłopakom i nie pokazali tego co naprawdę potrafią. Druga połowa już była lepsza w naszym wykonaniu, stworzyliśmy sobie kilka sytuacji. Po kilku korektach w przerwie i zmianie ustawienia, na pewno wyglądało to już zdecydowanie lepiej. No i cóż. Pozostaje nam zrehabilitować się na stadionie w Będzinie w następnym meczu, chociaż na pewno nie będzie łatwo, gospodarze również po stracie punktów w inauguracyjnym spotkaniu będą szukać zwycięstwa w tym meczu.

Michał Sołtysik (Warta): Szkoda, że nie udało się przywieść kompletu punktów do Zawiercia, bo z przebiegu meczu byliśmy drużyną lepszą, która stworzyła dużo sytuacji ale w tym dniu nie mieliśmy szczęścia w polu karnym. Trzeba szanować zdobyty punkt i w następnych meczach poprawić skuteczność. Myślę, że będziemy wygrywać, ponieważ jesteśmy zespołem, który potrafi grać w piłkę i wygrywać.

IV liga gr.1 Szombierki Bytom – Ruch Radzionków 2:1 (www.szombierkibytom.com)

Janusz Kluge (trener Szombierek): Wygraną najlepiej wchodzi się w ligę. Zwycięstwo rodzi kolejne, ale cały czas pracujemy nad skutecznością, bo mogliśmy ten mecz zamknąć wcześniej. Po nietypowym okresie przygotowawczym sierpień będzie ciężki, ale mamy 24 zawodników, z których każdy może bez uszczerbku zastąpić innego. Ligę wygrywa się ławką, gdy wchodzący pokazuje wysoką jakość.

IV liga gr.1 Gwarek Ornontowice – Unia Dąbrowa Górnicza 1:1

Łukasz Biliński (trener Gwarka): Pierwszy mecz to zawsze lekka niewiadoma. Nie wiedzieliśmy do końca czego spodziewać się po przeciwniku i trzeba przyznać, że nas zaskoczył, bo cały mecz grał w niskim pressingu. Z przebiegu meczu można stwierdzić, że remis jest zasłużony, bo oba zespoły stworzyły sobie małą ilość sytuacji. Trzeba się cieszyć z jednego punktu i przygotowywać się do kolejnych meczów.

Dariusz Klacza (trener Unii): Naszym głównym celem w tym meczu była przede wszystkim odpowiedzialna gra w obronie. Razem ze sztabem doszliśmy do wniosku, że będzie to recepta na drużynę Gwarka. W mojej ocenie był to bardzo wyrównany mecz, niestety z ogromną ilością błędów sędziego. Cieszy ten punkt na trudnym terenie, choć jest pewien niedosyt, bo naprawdę 3 punkty były blisko. Dziękujemy za gościnę i życzymy powodzenia Gwarkowi w kolejnych meczach.

IV liga gr.1 Szczakowianka Jaworzno – AKS Mikołów 1:1

Paweł Cygnar (trener Szczakowianki): Uważam, że rozegraliśmy dobre zawody. Straciliśmy bramkę w najmniej spodziewanym momencie, gdzie w akcji poprzedzającej stratę bramki mieliśmy dwie sytuacje, z których powinniśmy strzelić bramkę. Remis przyjmujemy z pokorą, aczkolwiek pozostaje niedosyt, ponieważ mieliśmy dużo sytuacji i niestety skuteczność pozostawia wiele do życzenia.

Marcin Molek (trener AKS-u): Najważniejsze, że rozgrywki już ruszyły. Wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy na nowy sezon. Co do meczu, to pierwsza połowa w miarę wyrównana. My staraliśmy się prowadzić grę, a Szczakowa groźnie kontratakowała. Sytuacje były po dwóch stronach, ale to my wykorzystaliśmy jedną z nich i do szatni schodziliśmy prowadząc 1:0.W drugiej połowie za bardzo się daliśmy się zepchnąć do obrony, przez co Szczakowa przeprowadzała groźne akcje szczególnie po dośrodkowaniach. Po jednym z nich i strzale głową straciliśmy bramkę i taki wynik utrzymał się do końca spotkania.Jak na inauguracje sezonu jesteśmy zadowoleni i szanujemy ten punkt.

IV liga gr.1 RKS Grodziec – Raków II Częstochowa 0:1

Adam Baran (trener RKS-u): Źle weszliśmy w mecz i szybko straciliśmy bramkę po rykoszecie. Z biegiem czasu gra się wyrównała, natomiast brakowało nam siły rażenia. Mimo porażki, zespół pokazał charakter i wolę walki. Szkoda, że bez happy endu. Jeśli w kolejnych spotkaniach będziemy wykazywać się takimi cechami wolincjonalnymi, a do tego jeszcze dołożymy jakość piłkarską to będziemy bardzo groźni dla każdego rywala.

IV liga gr.1 Polonia Łaziska Górne – Przemsza Siewierz 1:3

Tomasz Sobczyk (trener Przemszy): Był to bardzo trudny mecz i widać było, że zespół z Łazisk Górnych dobrze czuje się na swoim boisku oraz w ataku pozycyjnym. My, po golu strzelonym w 1 minucie meczu przez Sobczyka, za nisko cofnęliśmy się, czego efektem był gol na remis. W drugiej połowie, po zmianie systemu, nasza gra wyglądała o wiele lepiej i konsekwentnie realizowaliśmy swój plan na ten mecz. Kluczowym momentem meczu był gol Dębskiego ze stałego fragmentu gry, a kropkę nad i postawił Bednarz i już wtedy byliśmy pewni swego. Brawo dla chłopaków za realizację planu i bardzo duży wysiłek, który włożyli w ten mecz.

IV liga gr.2 Iskra Pszczyna – GKS II Tychy 2:1

Janusz Iłczyk (trener Iskry): Od mocnego uderzenia rozpoczęła drużyna z Tychów, która już w pierwszej akcji meczu mogła objąć prowadzenie. Moi piłkarze byli nieco przestraszeni i przez dłuższy czas nie potrafili uspokoić swojej gry. Przewaga tyszan w tym fragmencie gry została udokumentowana w 22 minucie, kiedy to dośrodkowanie z lewej strony głową do siatki skierował Rutkowski. Z prowadzenia goście długo się jednak nie cieszyli. Cztery minuty później w polu karnym zahaczony został Krawczyk i sędzia bez wahania wskazał na 11 metr. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Zawadzki. Od tego momentu gra zaczęła się pomału wyrównywać. Zawodnicy z Tychów nadal prezentowali się nieco lepiej, ale nasza drużyna nie ograniczała się już tylko do rozbijania ataków rywala. Szczególnie widoczne było to w drugiej odsłonie meczu, kiedy to wyprowadziliśmy kilka szybkich kontr, ale brakowało wykończenia. Swoje szanse mieli także goście, ale skuteczni w swoich interwencjach byli nasi defensorzy oraz bramkarz, którzy nie pozwolili już się zaskoczyć. Sztuka ta udała się zaś 10 minut przed końcowym gwizdkiem Krawczykowi, który otrzymał podanie od Mąki, wbiegł w pole karne i sfinalizował akcję golem z 5 metrów. W ostatnich minutach meczu goście coraz bardziej się otwierali, a to dało szansę na kolejne kontry. Najbliżej szczęścia był w 85 minucie Zawadzki, którego uderzenie szczęśliwie nogą odbił golkiper z Tychów. "Dowieźliśmy" skromne prowadzenie do końcowego gwizdka i mogliśmy się cieszyć z pierwszego kompletu punktów.

IV liga gr.2 Odra Centrum Wodzisław Śl. - Rozwój Katowice 1:3

Tomasz Wróbel (trener Rozwoju): Mimo wyniku, zagraliśmy niezłe spotkanie. Zapłaciliśmy tzw. frycowe, nowa rzeczywistość okazała się bezwzględna. Cieszy to, że mimo straconych bramek, drużyna walczyła do końca meczu o odrobienie wyniku. Myślimy już o kolejnym bardzo ważnych spotkaniu.

LO 1 Bytom Silesia Miechowice – Orzeł Miedary 1:2

Marek Suker (trener Silesii): Graliśmy dziś z przeciwnikiem, który moim zdaniem gdyby nie pandemia byłby teraz w 4 lidze. Z drużyną, która strzela bardzo dużo bramek, a w sparingach przedmeczowych wygrywali mecze z 3 i 4 ligowcami. Z nami musieli zostawić sporo zdrowia, żeby wygrać i mocno się postawiliśmy. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy dziś coś urwać np. gdybym wykorzystał dogodną sytuację przy 0-0, ale uczciwie rzecz stawiając Orzeł był lepszą drużyną. W tej chwili kadrowo i finansowo to najmocniejsza drużyna ligi, więc nie załamujemy się i będziemy gotowi na kolejny mecz.

Adam Krzęciesa (trener Orła): Zagraliśmy dobry mecz i powinniśmy wygrać zdecydowanie wyżej. Niewykorzystane sytuacje się zemściły w końcówce i kto wie jakby się skończył ten mecz, gdyby gospodarze strzelili Nam bramkę wcześniej. Cieszą 3 punkty na początek rywalizacji w tym sezonie. Silesia to niezły zespół i życzę Im powodzenia w następnych spotkaniach.

LO 1 Bytom Unia Strzybnica – Górnik Bobrowniki Śląskie 2:3

Łukasz Suder (trener Górnika): Mecz był bardzo emocjonujący, mimo wszystko uważam, że wygraliśmy zasłużenie. Początek meczu to wzajemne badanie sił, jednak stworzyliśmy sobie dwie okazje do zdobycia bramki. Jedna z okazji dała nam prowadzenie. Druga część zaczęła się pechowo, bo straciliśmy bramkę, jednak szybko znów wyszliśmy na prowadzenie i mecz się otworzył. To dało nam troszkę spokoju i okazji do kontr, które powinniśmy wykorzystać. Niestety straciliśmy bramkę, kiedy mieliśmy mecz pod kontrolą. Gospodarze chcieli iść za ciosem, a my znów mieliśmy swoje okazje i wykorzystaliśmy karnego, który dał nam 3 punkty. Końcówka była nerwowa, ale nie daliśmy sobie strzelić bramki i 3 punkty pojechały do Bobrownik. Cała drużyna zagrała świetnie i z poświęceniem. Chciałbym żebyśmy prezentowali się tak w każdym meczu. Brawo Bobry!

LO 1 Zabrze Gwiazda Chudów – Burza Borowa Wieś 4:0

Patrycjusz Botor (trener Gwiazdy): Był to nasz pierwszy mecz w lidze okręgowej w historii klubu. Pierwszy i od razu derbowy. Mecz zgodnie z przewidywaniami rozpoczął się od badania z obu stron, choć bardziej odważni na początku byli goście, którzy podeszli pod nas wysokim presingiem, ale nie był on na tyle agresywny żeby sobie z nim nie poradzić. W pierwszej połowie goście zagrażali nam głównie po stałych fragmentach, a my odpowiedzieliśmy trzema sytuacjami z gry. Po przerwie widać było jak Burza z minuty na minutę traci siły, co spowodowało, że na boisku zrobiło się więcej miejsca i mogliśmy stwarzać więcej sytuacji. Myślę, że o zwycięstwie zadecydowały dobre zmiany, które przeprowadziliśmy w przerwie oraz lepsze przygotowanie fizyczne. Cieszę się z tak dobrego debiutu drużyny w lidze okręgowej. Gratuluję chłopakom zaangażowania i zdyscyplinowania podczas spotkania.

LO 1 Zabrze Sośnica Gliwice – ŁTS Łabędy 1:0

Łukasz Gad (trener Sośnicy): Przed meczem mieliśmy obawy co do składu personalnego. Już od dłuższego czasu dwóch zawodników leczy kontuzje, a po ostatnim sparingu z Pogonią Imielin wypadło dodatkowo następnych dwóch (kontuzje) + dwóch nie mogło wystąpić w pierwszym meczu ligowym z powodów prywatnych i zawodowych. Nie był to dobry mecz w Naszym wykonaniu, ale oceniam go na plus ze względu na wynik. W pierwszej połowie wykonaliśmy większość założeń przedmeczowych, stworzyliśmy kilka wypracowanych sytuacji bramkowych, ale niestety nie udało się strzelić bramki. Natomiast druga połowa była, można powiedzieć „rwana”. Dużo ilość fauli, piłka poza boiskiem, przerwy związane z niepotrzebnymi „wymianami zdań” z przeciwnikiem, sędziami. Cieszy zdobyta bramka, ponieważ cały mecz ciężko na nią pracowaliśmy. Gratuluję mojemu zespołowi, bo było to dla Nas ważne zwycięstwo, natomiast już teraz musimy się skupić na następnym spotkaniu i jeszcze ciężej pracować.

Jerzy Weroński (trener ŁTS): Po długo trwającym okresie bez meczy mistrzowskich, wreszcie zagraliśmy mecz o punkty i z tego bardzo się cieszymy. Trzeba powiedzieć, że pierwsza połowa nie wyszła nam najlepiej. W pierwszej połowie nasza gra była dużo lepsza, niestety w tej połowie nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. Mecz typowo remisowy, gdzie obie drużyny nie stworzyły wielu sytuacji bramkowych, a dominowała gra w środku pola. Niestety duży błąd w końcówce meczu zdecydował o naszej przegranej. Mamy też pozytywy w tym meczu takie jak debiut w pierwszym składzie Marcina Rochowicza, dobra zmiana Marcina Kafanke i wejście na boisko Kamila Pawlika, czyli powrót naszych trzech młodych wychowanków po okresie wypożyczenia do innych klubów. Teraz czeka nas maraton piłkarski, czyli gra środa sobota, środa sobota.

LO 4 Cutline Katowice Górnik 09 Mysłowice – Orzeł Mokre 4:2

Stanisław Gaża (trener Górnika): Inauguracja sezonu na Kocinie i spora ilość kibiców na trybunach spowodowała lekką presję, co przełożyło się na to, co działo się na boisku. Orzeł Mokre odważnie atakował, a my nie potrafiliśmy złapać swojego rytmu. Efekt? Szybko stracona bramka z rzutu karnego. Na szczęście podziałało to na nas jak kubeł zimnej wody. Szybko odrabiamy straty i bramkę po rzucie rożnym zdobywa winowajca rzutu karnego Łukasz Bundzyło. Organizacja wróciła do tego, co założyliśmy sobie przed meczem. Udało nam się stworzyć jeszcze dwie dogodne sytuacjebramkowe, niestety bez efektu. Druga połowa to już to, co chciałbym żeby zespół prezentował w następnych meczach. Zdobywamy trzy bramki tracąc tylko jedną.Wygrywamy 4:2 i to na pewno cieszy, nie mniej jednak nie popadamy w hurraoptymizm, bo doskonale wiemy, że każdy następny mecz będzie dla nas trudniejszy.

Jacek Bratek (trener Orła): Nie udało nam się to wejście w rozgrywki. Z naszej strony był to falstart, tak to można ocenić. Choć mecz się dobrze dla nas ułożył, bo już na początku mieliśmy karnego, którego wykorzystał Kiepura i prowadziliśmy. Do tego momentu graliśmy jak równy z równym. Oba kluby się badały. Jednak w 11 minucie, po błędzie naszego bramkarza Górnik wyrównał. Od tego momentu spotkanie się wyrównało, jednak my straciliśmy koncentrację i przeciwnik zorganizowany nas nękał, czego dowodem jest mnóstwo rzutów rożnych wykonywanych przez niego. My już tylko kontrowali i musiałem zmienić ustawienie drużyny. Ten remis udało się dowieźć do przerwy. Początek drugiej połowy zmów wyrównany, jednak potem Górnik strzela dwie bramki. My też mieliśmy swoje sytuacje. Jednak ta trzecia bramka Górnika po naszym błędzie jakby podcięła nam skrzydła. W końcówce gospodarze zdobywają 4 bramkę i prowadzą z nami już 4:1. Dla nas strzela Szary i jest 4:2.Naszym celem tutaj było zapunktować, jednak nic się nie dało więcej zrobić. W sobotę mecz u siebie i tam musimy szukać punktów. Zespół gospodarzy zasłużył z przekroju spotkania i należą im się gratulacje.

LO 4 Cutline Katowice Sparta Katowice - Górnik MK Katowice 3:0

Michał Czyż (trener Sparty): Pierwszy nasz mecz o stawkę po długiej przerwie nie był porywającym widowiskiem. Graliśmy zbyt wolno, szybko pozbywaliśmy się piłki, przez co mecz był mocno szarpany. Druga połowa nieco lepsza w naszym wykonaniu, jednak mamy dużo do poprawy do kolejnego meczu. Najważniejsze było zwycięstwo i ten cel osiągnęliśmy.

LO 4 Cutline Katowice Naprzód Lipiny – Podlesianka Katowice 0:4 (podlesiankaTV)

Damian Ostrowski (trener Podlesianki): Zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze. Pierwsza połowa na dużej intensywności , gospodarze bardzo się cofnęli, ale spodziewaliśmy się tego. O tym też rozmawialiśmy na odprawie. Dużo cierpliwości. W drugiej połowie musiało już coś paść. Nie byli w stanie przeciwstawić się aż takiej maszynie, która się rozkręcała. My tak naprawdę w szatni w przerwie powiedzieliśmy sobie, że tylko potrzebujemy kontynuować tą dobrą grę i jak widać to się sprawdziło. Chcemy budować akcje od tyłu. Nie chcemy grać długimi piłkami, chcemy budować akcje. Mamy też takich zawodników. Większość ofensywy opiera się na zawodnikach, którzy są fenomenalnie technicznie. My nie gramy futbolu siłowego. Chcemy posiadać piłkę, tak jak dzisiaj dominować. Mam nadzieję, że przyniesie to dobre rezultaty. Udało nam się tu zbudować kadrę nie jedenastu, nie czternastu, a według mnie dwudziestu czterech zawodników. Każdy kto wszedł, pokazał ogromną jakość. Obojętnie kogo wpuszczę, to jakość zespołu zostanie utrzymana.

LO 4 Cutline Sosnowiec Unia Ząbkowice – Górnik Wojkowice 0:1

Miłosz Miśkiewicz (trener Górnika): Pierwszy mecz to jak zawsze niewiadoma tym bardziej, że naprzeciw stanął beniaminek ligi. Mecz pod nasze dyktando, gdzie powinniśmy zamknąć wynik w drugiej połowie. Jednak brak szczęścia i nerwówka do końca. Gratulacja dla całego mojego zespołu za realizację zadań oraz walkę do ostatniego gwizdka meczu. Zabieramy punkty do Wojkowic z ciężkiego terenu. Brawo dla drużyny z Ząbkowic.

LO 4 Cutline Sosnowiec Ostoja Żelisławice – Źródło Kromołów 2:3

Bogdan Szadkowski (trener Źródła): Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie miała nic wspólnego z piłką nożną, popełniliśmy tyle prostych błędów, że musieliśmy się cieszyć, że skończyło się na 2:0 dla Ostoi. Druga połowa to już nasza dominacja, chociaż trzeba nadmienić, że przeciwnik miał też w końcówce swoje okazje. Z przekroju całego meczu uważam, że wygraliśmy zasłużenie. Gratulacje dla chłopaków ze podnieśli się z kolan.

LO 4 Cutline Sosnowiec Niwy Brudzowice – Górnik Piaski 2:1

Sebastian Gzyl (trener Niw): Pierwszy mecz jest zawsze niewiadomą. Nie chciałbym go zbyt analizować. Prawda jest taka, że mimo przewagi męczyliśmy się okrutnie. Najważniejsze było zwycięstwo i to osiągnęliśmy. Teraz mecz z beniaminkiem z Ząbkowic i tylko o nim myślimy.

Dariusz Wolny (trener Górnika): Mecz przegraliśmy naprawdę z bardzo dobrą drużyną, mieliśmy swoje dobre sytuacje jak i Niwy. Myślałem, że mecz zakończy się remisem, ale niestety błąd jednego z obrońców doprowadził do stu procentowej sytuacji jeden na jeden z bramkarzem i niestety wracamy z zerowym kontem. Sam mecz był niezły jak na warunki panujące w tym dniu. Moja drużyna się kształtuje, będzie z treningu na trening coraz lepsza i wierzę w tą ekipę.

LO 4 Cutline Sosnowiec Cyklon Rogoźnik - Tęcza Błędów 2:2

Mateusz Mańdok (trener Cyklonu): Uważam, że remis jest sprawiedliwy. Fakt, trener Grząba może mieć ogromny niedosyt. Prowadzili do przerwy 2-0, w końcówce mieli dwie okazje do „zamknięcia meczu” i stracili gola w ostatniej akcji spotkania. Takie są fakty namacalne. Jednak biorąc pod uwagę przebieg meczu to ten wynik moim zdaniem jest sprawiedliwy. W pierwszej połowie to my prowadziliśmy grę, jednak stworzyliśmy sobie tylko dwie okazje do strzelenia gola, których nie wykorzystaliśmy. Tęcza umiejętnie się broniła i wykazała się niesamowitą skutecznością prowadząc do przerwy 2-0. W drugiej połowie postanowiliśmy konsekwentnie realizować nasz plan na ten mecz. Gola kontaktowego strzeliliśmy po rzucie karnym, który wywołał niemałe kontrowersje. Zresztą jak i pierwszy gol dla gości, więc ja powstrzymam się od komentowania w/w sytuacji. Powiem tylko tyle „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”. Po golu kontaktowym, permanentnie zaczynaliśmy się odkrywać, co spowodowało rozluźnienie szyków obronnych i kontry Tęczy. Nasza ambicja i charakter została nagrodzona w ostatniej akcji meczu, kiedy po dośrodkowaniu Dudka, Markowski zapewnił nam punkt. Chylę czoła przed moimi zawodnikami, którzy potrafili odrobić dwubramkowe straty z tak dobrym rywalem, jakim jest Tęcza.

Mariusz Grząba (trener Tęczy): Cóż można po takim meczu powiedzieć. Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z wyniku końcowego meczu. Mieliśmy plan na ten mecz i uważam, że drużyna go realizowała przez większość meczu wzorowo. Graliśmy uważnie w defensywie i bardzo poprawnie w ataku szybkim. Wiedzieliśmy, że swoje sytuacje w tym meczu będziemy mieli i dlatego ważna była gra w defensywie, aby nie popełnić błędu. Na pewno brakowało nam jakości piłkarskiej w utrzymywaniu się przy piłce tyle ile byśmy chcieli, ale był to pierwszy mecz po tak długiej przerwie i w takich meczach, gdzie spotykają się czołowe drużyny ligi ważniejszy jest efekt końcowy, a tym jest wynik. Jestem zadowolony z cech wolincjonalnych chłopaków, bo zostawili zdrowie na boisku, była na boisku drużyna przez duże D. Po meczu byliśmy bardzo źli i wkurzeni na wynik końcowy, bo remis w takich okolicznościach bardzo boli. Na pewno na wynik końcowy złożyło się kilka czynników. Pierwsze to, że przy stanie 2:1 mamy sytuacje stu procentowe do zdobycia bramek, które musimy wykorzystywać, bo później się to mści. Drugie, to sytuacja z rzutem karnym dla gospodarzy, niestety błąd z oceną sytuacji przez sędziego dał tlen drużynie gospodarzy. Trzecie to błąd w 98. minucie meczu przy stałym fragmencie kosztował nas stratę bramki. Ale taka jest piłka nożna, że błędy popełniają zawodnicy, trenerzy i sędziowie. Graliśmy z bardzo dobrą drużyną, która ma w swoich szeregach indywidualności jak Sebastian Dudek, czy Krzysiek Markowski i właśnie ci zawodnicy zdobyli bramki dla przeciwnika. Wiedzieliśmy, że drużyna Mateusza Mańdoka ma groźne stałe fragmenty gry i niestety nie ustrzegliśmy się błędu. Strata punktów bolała, ale teraz już koncentrujemy się na kolejnym meczu z Ostoją Żelisławice w sobotę w Ząbkowicach i wierzę, że chłopaki wyciągną wnioski i zagramy skuteczniej pod bramką przeciwnika i nie będziemy do końca meczu drżeć o wynik końcowy meczu. Cieszę się, że dojdzie też już 3 zawodników, którzy nie mogli zagrać w Rogoźniku i będę na pewno miał zdrowy ból głowy ustalając kadrę i skład na Ostoję.

LO 4 Cutline Sosnowiec KP Sarnów – Zagłębie II Sosnowiec 1:3

Grzegorz Bąk (trener Zagłębia II): W pierwsze kolejności chciałbym zaznaczyć, że byłem pod wrażeniem obiektu i organizacji meczu przez zarząd klubu Błękitni Sarnów.Widać, że włodarzom Sarnowa zależy na piłce w ich regionie. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była dokładnie taka jak sobie planowaliśmy, byliśmy wolni i ospali, często nasze podania były za słabe bądź niedokładne. Pomimo szybko zdobytej bramki nie poszliśmy za ciosem, żeby zdobyć kolejną. Chwilę później straciliśmy bramkę przez prosty błąd przy rozegraniu piłki. Przeciwnik w tej odsłonie miał jeszcze okazję do podwyższenia, lecz Koterwa utrzymał nas w grze. Już na początku drugiej połowy tracimy zawodnika i przez 40 minut musimy radzić sobie w dziesięciu. Dokonaliśmy kilku korekt w składzie zespołu i ustawieniu. Nasza gra stała się zdecydowanie płynniejsza. Mieliśmy swoja okazje, które udało nam się wykorzystać. Do Sarnowa jechaliśmy z założeniem zdobycia trzech punktów i udało nam się to zrealizować grając w dziesiątkę. Na pewno jest to kolejna cenna lekcja dla naszych młodych chłopaków, że nawet po stracie zawodnika grając w osłabieniu przez czterdzieści minut można wygrać mecz. Brawa dla zawodników, takie zwycięstwo jeszcze bardziej zmotywuje nas do pracy.

LO 5 Bielsko Biała LKS Łąka – Czarni Jaworze 2:1

Bartosz Sowa (trener LKS-u): W końcu doczekaliśmy się pierwszego meczu o punkty. Po 8 miesiącach przerwy wszyscy czekali na to z niecierpliwością, choć zdawałem sobie sprawę, że to spotkanie to wielka niewiadoma. Po pierwsze, że przerwa była bardzo długa, po drugie nasz zespół został całkowicie przebudowany. Finalnie okazało się, że obawy były nie potrzebne, bo wygraliśmy z zespołem z Jaworza 2-1 i trzeba przyznać, że byliśmy lepsi przez całe 90 minut i to zasłużone zwycięstwo. Chłopcy świetnie realizowali plan na ten mecz i nie pozwolili przeciwnikowi na zbyt wiele, wynik mógł być bardziej okazały, ale nie wykorzystaliśmy karnego oraz paru klarownych sytuacji. Zwycięstwo cieszy, dopisujemy 3 punkty i szykujemy się na kolejny mecz.

LO 5 Tychy Sokół Wola – MKS Lędziny 1:9

Adrian Napierała (trener MKS-u): Z przytupem zaczynamy nowy sezon po pandemii. Widać było w zespole polot i swobodę w grze jak i również sportową złość po niedogranym poprzednim sezonie, gdzie mieliśmy duże ambicje. Musimy wszystko zrobić w klubie, żeby jak najdłużej utrzymać taką mobilizację u zawodników na kolejne mecze.

.

źródło: własne, Rafał Sacha

TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!

ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO "LOKALNA PIŁKA" OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:

  • MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) - DG Łosień
  • SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) - Sławków
  • ZAMÓW TANIO PIŁKI SELECT - 530 000 566
  • CUTLINE (odzież sportowa, odzież casualowana, sublimacja) - 792 799 000
  • CHEERS - 15% zniżki na SUPLEMENTY (kliknij pod link http://m.pogonimielin.futbolowo.pl/news/3167568)

RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości