JAK MICHAŁ KUCHARSKI ZATRZYMAŁ WOJKOWICE...

4 LO KATOWICE

Jak Michał Kucharski zatrzymał Wojkowice…

Mecz Górnika Wojkowice z Dramą Zbrosławice miał swoją dramaturgię. Sytuacja na boisku zmieniała się jak w kalejdoskopie…Ale nie zmieniało się przez 90 minut jedno…Znakomita gra bramkarza Dramy Michała Kucharskiego…Obroniony rzut karny i znakomita wręcz nieprawdopodobna obrona strzału Łukasza Stępnia…To na pewno dało „kopa” jego kolegom…Trzeba też przyznać, że szczęście mu również sprzyjało jak piłka po strzale głową Igora Szopy dwa razy zatrzymała się na poprzeczce. Ale jak to mówią, że szczęście ponoć sprzyja lepszym…

Oto co nam powiedział po meczu:

RS: Krótka ocena tego spotkania przez Ciebie.

Michał Kucharczyk: Na pewno trudne spotkanie, bo jak się spotyka lider z trzecim miejscem to są duże emocje. Przeciwnik narzucił nam swoje tempo gry, choć my również staraliśmy się o to samo. Wyszło jak wyszło. Górnik na pewno przeważał przed zdobytą naszą bramką i udało mi się coś tam wybronić. Nasi piłkarze pokazali charakter, graliśmy do końca i wszystko zakończyło się pozytywnie.

RS: Czujesz się bohaterem spotkania?

MK: Nie. Uważam, że cały zespół się spisał i od Tadeusza Urbainczyka, który strzelił ważną dla siebie na przełamanie bramkę, poprzez wszystkie formacje nasze. Pokazaliśmy charakter i dalej walczymy.

RS: Powiedz coś o swojej super paradzie przy strzale Stępnia. Obrona „stadiony świata”. W tym momencie chyba dałeś sygnał swoim kolegom. Panowie nie bójcie się, tył jest pewny, teraz tylko wy strzelajcie…

MK: Dokładnie. A sytuacja o której pan wspomina trudna była do obrony, ale to instynkt. Nie myśli się o takich sytuacjach w czasie trwania akcji, natomiast instynkt zadziałał. Cieszę się, że pomogłem drużynie.

RS: Czy to prawda, że po pierwszym wywiadzie u was stawia się skrzynkę piwa kolegom z drużyny? (uśmiech).

MK: Prawda (uśmiech).

RS: Dziękuję za rozmowę.

źródło: własne