"OPM" czyli OPINIE POMECZOWE (8) - AKTUALIZACJA !!!

"OPM" czyli OPINIE POMECZOWE (8) - AKTUALIZACJA !!!

„OPM” czyli OPINIE POMECZOWE nr 8

Witamy serdecznie w OPM-ie, czyli w opiniach pomeczowych. Tutaj będą mogli Państwo poczytać opinie pomeczowe zebrane od prezesów, trenerów, kierowników i samych piłkarzy.

Jeśli chcesz się podzielić wypowiedzią pomeczową wyślij ją na naszą skrzynkę:

lokalnapilka@wp.pl

Opinie proszę wysyłać do wtorku do godziny 21.00

ZAPRASZAMY !!!

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!

ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO "LOKALNA PIŁKA" OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:

  • MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz klocków, filtrów)
  • REMCAR (wymiana świec z dojazdem do klienta, wymiana klocków, tarcz, filtrów)
  • SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne)
  • GSM - ACTIVE (naprawa telefonów, zakup akcesoriów telefonicznych)
  • SKLEP Z NAPOJAMI (na różne okolicznościowe przyjęcia - rabat dotyczy tylko napojów),

RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU Z WŁAŚCICIELEM !!!

=======================================================================================

IV liga śląska gr.1 Zieloni Żarki - Przemsza Siewierz 3:2   (8 maja środa)

Marcin Gawroński (trener Zielonych): Coś drgnęło w drużynie, oczywiście po tych krótkich zajęciach nie mogłem nic innego wymyślić w sprawie taktyki jak niska gra obronna i przejście do kontry. Okazało się, że zdało to rezultat. Znów bramkę zdobył młody Kajetan Sikora, a dwa trafienia zaliczył Bartek Zachara z którego nie mogłem skorzystać w spotkaniu z Szombierkami. Przemsza udowodniła, że ma bardzo dobrą ofensywę z którą mieliśmy swoje problemy. W doliczonym czasie gry broniliśmy wyniku 3:2 nieraz wybijając już piłkę byle dalej, ale liczy się to że nadal pozostajemy w grze. Od jutra zespół przejmuje trener Karol Pilis, który pracował w Stradomiu Częstochowa czy Warcie Działoszyn. Skorzystamy z możliwości zgłoszenia do kadry Adriana Kaźmierczaka w związku z poważną kontuzją Rafała Koteckiego tak aby mieć do dyspozycji dwóch bramkarzy. Nie zmienia to faktu, że kadra jest bardzo wąska. W tym sezonie nie będą już w stanie zagrać Szymon Surdacki i Maciej Konieczko, ale za to wracają Bik i Brodziński. Cztery punkty dają nam dalsze życie w tabeli i będziemy chcieli to kontynuować, patrząc też na rywali z ligi i wydarzenia z wyższych lig.

IV liga śląska gr.1 Przemsza Siewierz - Unia Dąbrowa Górnicza 0:1

Przemysław Oklejewski (trener Przemszy): Przegraliśmy mecz, którego wcale nie musieliśmy przegrać. W zasadzie sami strzeliliśmy sobie bramkę, stworzyliśmy kilka niezłych sytuacji strzeleckich, ale zawiodła skuteczność. W sytuacjach podbramkowych zabrakło zimnej krwi i chłodne głowy. Wszyscy odczuwamy niedosyt z powodu porażki. Jest jeszcze parę spotkań w tej rundzie do rozegrania i trochę punktów do zdobycia. Właśnie na tym musimy się skoncentrować, a nie na tym co już jest za nami.

Piotr Pierścionek (trener Unii): Łapaliśmy swój rytm dobrego grania od początku i od momentu jak zaczęliśmy grać w piłkę, która się obroniła to stworzyliśmy sytuacje. Zwłaszcza godne uwagi były te z 42 i 43 minuty. Na drugą połowę wyszliśmy konsekwentnie próbując grać swoje, ale rywal nas przycisnął przez co zaczęliśmy tracić kontrolę, ale udało się strzelić bramkę po prezencie. Z dyscypliną czekaliśmy właśnie na taką sytuację, później jeszcze była sytuacja na zabicie tego meczu czyli 2-0, ale przez brak bramki zrobiła się nam nerwowa końcówka. Próbowaliśmy grać i były fragmenty, w których dobrze nam to wychodziło pomimo pressingu Przemszy. Zwycięstwo uważam za zasłużone, bo Siewierz może cisnął i miał tą setkę, którą Olek wybronił, ale z perspektywy sytuacji optycznych to my bardziej chcieliśmy grać w piłkę i zostaliśmy nagrodzeni trzema punktami. Obserwuje zawodników jak pracują na treningach dziś nam wypadli Skórski, Misztal, Cichy, Dyrda, który przyjechał na własną prośbę, bo ma uszkodzony nos po ostatnim meczu. Zależało nam aby jak najszybciej się utrzymać i im więcej uda mi się wprowadzić do składu młodych zawodników, aby poczuli ta ligę tym lepiej. Dostają swoje szansę bardzo młodzi zawodnicy, którzy fizycznie jeszcze od niej odstają, ale nadrabiają sprytem. Wprowadzamy kapitał przyszłości może nawet kosztem wyników. Mogę zająć niższe miejsce, ale kosztem bagażu doświadczeń tych młodych chłopaków.

IV liga śląska gr.1 Raków II Częstochowa - RKS Grodziec 2:2

Bartosz Kubisa (trener RKS-u): Raków z perspektywy tego spotkania lepiej od nas operował piłką i miał więcej sytuacji. Na pewno mięliśmy problem ze sztuczną nawierzchnią, na której nie byliśmy od dłuższego czasu. Na samo spotkanie wyszliśmy mocno defensywnym ustawieniem 5-4-1 szybko zdobywając bramkę, ale później dwa indywidualne błędy i mieliśmy 2-1 dla rywali. W drugiej części mecz stał się bardzo otwarty. Częstochowianie mieli słupki, a my dwie dogodne sytuacje, dlatego gospodarze mogą być bardziej niezadowoleni z tego wyniku. Dla nas natomiast po środowym blamażu jest to dobry wynik. Kilku zawodników z pierwszej drużyny pokazało, że potrafi wnieść dodatkową jakość do tej ligi. My już odliczamy czas do kolejnego spotkania. Dla niektórych ze sportowego aspektu ten sezon się już zakończył, pomimo kilku spotkań do samego zakończenia ligi.

IV liga śląska gr.1 Unia Kosztowy - Sarmacja Będzin 0:1

Artur Mosna (trener Sarmacji): Było to dla nas bardzo ważne zwycięstwo po bardzo ciężkim meczu, dlatego chciałem serdecznie pogratulować moim zawodnikom. Na pewno chcieliśmy się zrehabilitować po meczu z imienniczką Kosztów z Dąbrowy, która jest bardzo silna u siebie. Po raz kolejny pomimo przeciwności kadrowych daliśmy dużo z siebie grając w dziewiątkę. Mecz w pierwszej połowie był wyrównany, dlatego remis w tej części uważam za sprawiedliwy. W drugiej części po błędzie bramkarza objęliśmy prowadzenie, a później trzeba powiedzieć o sytuacji Zawadzkiego i Bały. Następnie wykluczono z mojej drużyny dwóch zawodników i musieliśmy bronić wyniku, przez co Kosztowy zepchnęły nas do głębokiej defensywy. Szczęście uśmiechnęło się do nas zwłaszcza w ostatniej akcji, gdzie zawodnik gospodarzy miał piłkę meczową, ale wynik nie uległ zmianie.

IV liga śląska gr.1 Polonia Poraj - Raków II Częstochowa 4:0

Rafał Psonka (trener Polonii): Zagraliśmy dziś dobre spotkanie pomimo, że rezerwy Rakowa przyjechały wzmocnione zawodnikami z pierwszej drużyny. Oglądaliśmy wiele akcji kombinacyjnych po obu stronach, a rywal zagrażał nam również przez kontry. Do przerwy prowadziliśmy 2-0, a w drugiej połowie przetrwaliśmy napór, a pod koniec spotkania dołożyliśmy jeszcze dwie bramki do wysokiego wyniku.

IV liga śląska gr.1 MKS Myszków - Górnik Piaski 1:1

Piotr Trepka (trener Żarek): Po ciężkim meczu z Polonią Bytom wyglądaliśmy fizycznie słabiej w meczu z Piaskami w pierwszej połowie, ale w drugiej wyglądało to już lepiej. Cóż z tego jak straciliśmy bramkę, a dla nas nic nie chciało wpaść, pomimo dwóch szans Andrzejewskiego i jednej Taski. Dopiero w samej końcówce zdobyliśmy bramkę na wyrównanie. Remis nie uważam za sprawiedliwy, ale jak pokazuje liga i nas stosunek bramek strzelonych do straconych, mamy z tym elementem spory problem. To się musi zmienić, ponieważ skończyły się już żarty.

-------------------------------------------------------------------------------------------

LO Katowice gr.1 Sparta Katowice - Urania Ruda Śląska 2:2

Stanisław Mikusz (trener Uranii): Już któryś z kolei mamy wygrany mecz. Dobrze, że chociaż remisujemy, bo mieliśmy więcej sytuacji, ale nie wykorzystujemy. Tak jak przy naszym prowadzeniu 1:0 rzutu karnego…To jak my chcemy wygrać mecz. Tracimy bramki po kardynalnych błędach. Będziemy walczyć dalej o utrzymanie.

Rafał Lis (trener Sparty): Spotkanie szalone. Ja mogę powiedzieć jedno, że gramy zdziesiątkowani. Gramy takim eksperymentalnym składem, że dochodzi do tego, że przed meczem dzwonimy do niektórych zawodników, żeby uzupełnić skład, bo kartki i kontuzje tak nam pomieszały plany, że gramy w tym eksperymentalnym składzie. Dzisiaj udało się w sposób kosmiczny zremisować ten mecz i super. Na mecz z Sokołem Wola mam nadzieję, wracamy już w składzie konkretniejszym i walczymy dalej.

LO Katowice gr.1 Urania Ruda Śląska - Fortuna Wyry 3:6 (środa)

Marek Mazur (trener Fortuny): Środowy mecz na Uranii wygrywamy 6-3. Wynik wysoki, mecz ciekawy dla kibica, ale tak naprawdę cały mecz pod nasze dyktando. Wygrała młodość i waleczność, oraz mądrość w grze, co mogło się podobać kibicom. Gratulacje dla chłopaków.

LO Katowice gr.1 Fortuna Wyry – Sokół Wola 0:0

Marek Mazur (trener Fortuny): Mecz walki, ciekawych sytuacji z obu stron, oraz przemyślanej gry. Było widać, że obie drużyny chcą grać w piłkę. Sprawiedliwy remis.

Łukasz Biliński (trener Sokoła): Bardzo wyrównany mecz może z lekką naszą przewagą w drugiej połowie. Bardzo mało ciekawych akcji. My mieliśmy jedną dobrą sytuacje, ale bramkarz Wyr znakomicie obronił strzał Szmidta zza pola karnego. Zdobywamy 1 punkt i trzeba się z niego cieszyć, choć przy odrobinie szczęścia mogliśmy ugrać coś więcej. Kolejne mecze przed nami i trzeba jeszcze zdobyć kilkanaście punktów, by czuć już spokój i myśleć o kolejnym sezonie.

LO Katowice gr.1 Sokół Wola – LKS Studzienice 2:0 (środa)

Łukasz Biliński (trener Sokoła): Mecz z naszą lekką przewagą. Goście grali w bardzo prosty sposób szukając długich zagrań na napastnika. My jednak bardzo dobrze się broniliśmy. Obie bramki strzeliliśmy po rzucie rożnym i bardzo się cieszę, bo jak do tej pory to nasze pierwsze trafienia po tym stałym fragmencie gry. Po fatalnym początku zaczęliśmy punktować i trzeba się z tego cieszyć.

Tomasz Malcharek (trener LKS): W środę zagraliśmy słaby mecz, choć był on dosyć wyrównany. Do przerwy remisowaliśmy, a po przerwie po dwóch stałych fragmentach straciliśmy dwie bramki i nie byliśmy już w stanie ich odrobić.

LO Katowice gr.1 LKS Studzienice – Pogoń Imielin 2:1

Tomasz Malcharek (trener LKS): Jeśli chodzi o sobotni mecz, to zagraliśmy już zdecydowanie lepiej. Strzeliliśmy bramkę po stałym fragmencie i do przerwy prowadziliśmy. Po przerwie przeciwnik wyrównał, ale udało się zdobyć zwycięską bramkę. Muszę pochwalić swoich chłopaków za bardzo ambitne podejście i dobrą grę z bardzo wymagającym, i solidnym piłkarsko przeciwnikiem. Ogólnie mecz dosyć wyrównany, ale na szczęście to nam udało zdobyć się jedną bramkę więcej od rywala.

Grzegorz Rajman (trener Pogoni): Jestem bardzo rozczarowany zarówno wynikiem jak i nieobecnością kilku znaczących zawodników, w tym meczu... (Tworuszka, Cisoń.K, Dreszer, Malina, Pacwa, Majewski, Żak). O ile kontuzje, kartki są rzeczą naturalną, o tyle już inne powody nieobecności nie przemawiają do mnie. Myślę - z pełnym szacunkiem dla zespołu Studzienic, któremu gratuluję zwycięstwa - że w normalnym naszym zestawieniu nie powinniśmy stracić punktu, a przegraliśmy z nimi drugi mecz, gdzie historia zatoczyła koło będąc ponownie w bardzo okrojonym składzie. Mamy swoje ambicje i cele, które chciałbym, aby zespół zrealizował, ale powiedzmy sobie szczerze co zresztą już niedawno podkreślałem odkąd jestem w zespole Pogoni, że takiej ,,partyzantki" jeszcze nie było. Są rzeczy na które nie mam wpływu i bardzo mnie to boli. Bo zawsze powtarzam, że tylko ciężką pracą można coś osiągnąć. Z drugiej strony trzeba obiektywnie spojrzeć na obecne możliwości tej drużyny.

LO Katowice gr.1 Pogoń Imielin – Wyzwolenie Chorzów 8:1 (środa)

Grzegorz Rajman (trener Pogoni): Rozegraliśmy kolejny bardzo dobry mecz z tą różnicą, że w nim byliśmy bardzo skuteczni. Pozytywem również jest, że jako pierwsi zdobyliśmy szybko bramki ustawiając sobie to spotkanie i prowadząc do przerwy 2-0, chociaż w pierwszej połowie powinniśmy zdobyć ich zdecydowanie więcej, definitywnie go zamykając. A tak w 46 minucie po kuriozalnym błędzie naszego bramkarza goście zdobywają kontaktową bramkę, na szczęście szybko odpowiadamy golem po akcji Śliwy z Cuberem, który pięknym strzałem podwyższa wynik meczu na 3-1. Od tego momentu niepodzielnie panowaliśmy na boisku tworząc wiele składnych, kombinacyjnych akcji po których padały kolejne bramki. Gratulacje dla drużyny, bo podeszła do tego spotkania skoncentrowana, zmobilizowana grając piłkę na ,,tak" od początku do końca, będąc drużyną o klasę lepszą. Cieszy również ilość zdobytych bramek po ładnych akcjach, bo to najwyższy wynik odkąd jestem w Pogoni.

LO Katowice gr.1 MKS Górnik 09 Mysłowice – Sparta Katowice 5:2 (środa)

Hubert Wilk (trener Górnika): Do meczu ze Spartą podchodziliśmy w bardzo mocno okrojonym składzie . Na boisko wybiegli zawodnicy, którzy grali mniej od początku drugiej rundy. Jak się później okazało potwierdzili grą i zaangażowaniem to, że zasługują na to, żeby zagrać w tym meczu. Cieszymy się z trzech punktów, każdy z Nas tego bardzo potrzebował.

LO Katowice gr.1 AKS Mikołów - MKS Górnik 09 Mysłowice 6:0

Marcin Molek (trener AKS): Bardzo chcieliśmy się podnieść po przegranym meczu na szczycie z Podlesianką. Borykamy się z problemami kadrowymi. Ci, którzy są do dyspozycji dalej chcą wygrywać. Ważny mecz na przełamanie, okazałe zwycięstwo i ważne 3 punkty. Gramy dalej. Dzięki dla chłopaków, że pokazali charakter.

Hubert Wilk (trener Górnika): Do Mikołowa jechaliśmy w dobrych nastrojach po środowym meczu. Po pierwszych 25 minutach gry mogliśmy być zadowoleni ze swojej postawy na boisku. Niestety od 25 minuty gry to pełna dominacja Mikołowa na całym boisku i do końca tego spotkania. Pewna zasłużona wygrana lidera i gratulacje dla Nich. Natomiast My po tym meczu na pewno mamy dużo do myślenia.

LO Katowice gr.1 Podlesianka Katowice - AKS Mikołów 3:0 (środa)

Damian Ostrowski (trener Podlesianki): Święto 1 mają miało być również świętem na Podlesiu i takim się okazało. W kolejnym spotkaniu doszło do jednego z najważniejszych spotkań w rundzie, pojedynku z zespołem lidera AKS Mikołów. Równo z pierwszym gwizdkiem ruszamy do ataku i staramy się przejąć kontrolę nad spotkaniem, co dosyć szybko nam się udaje. Mimo kilku klarownych sytuacji niestety na przerwę schodzimy z wynikiem 0:0. Druga połowa w naszym wykonaniu również dobra, co owocuje 3 strzelonymi bramkami i pewnym zwycięstwem nad liderem.

Dawid Brehmer (kapitan Podlesianki): Mecz o ogromnym ciężarze gatunkowym, w którym nasz zespół pokazał ogromny charakter, dyscyplinę i waleczność. Wygrana daje nam bezpośredni kontakt z liderem, jednak to co najtrudniejsze dopiero przed nami. Wynik spotkania odzwierciedla moim zdaniem jego przebieg, choć przy naszej lepszej skuteczności mógłby i być nawet okazalszy. Mamy mało czasu na regenerację, gdyż kolejna seria gier już za kilka dni.

Marcin Molek (AKS): Nie mógł dziś zagrać z powodu kontuzji Kubisz i z przyczyn pozasportowych Lesik, natomiast Majsner cały mecz grał z urazem mięśnia. A co do wydarzeń na boisku, to do momentu straty bramki, do ok 50 minuty to Podlesie było stroną przeważającą. Wyszliśmy na boisku mało zdecydowani i mało pewni siebie. Oddaliśmy inicjatywę przeciwnikowi. Mimo to do przerwy było 0:0. Szybko po zmianie stron sędzia dyktuje rzut karny po zagraniu ręką, bardzo wątpliwy i przegrywany 0:1. Od tego momentu ruszyliśmy do ataku i nasza gra wyglądała już zdecydowanie lepiej. Gdyby strzał Augustyniaka nie zatrzymał się na poprzeczce, nie wiadomo jakby się potoczył mecz. Jednak dwie głupie straty na połowie przeciwnika spowodowały, że Podlesianka wyprowadziła kontry i wygrała 3:0. Gratulacje dla rywala. Nadal jednak mamy punkt przewagi i wszystko w naszych nogach. Szkoda mi najbardziej tego, że Pan sędzia Lasyk, który sędziuje ekstraklasę był tak mało obiektywny w meczu 6 ligi. No cóż....

LO Katowice gr.1 MKS Lędziny - Podlesianka Katowice 1:3

Adrian Napierała (trener MKS): Przyjechała do Lędzin najlepsza drużyna organizacyjnie oraz piłkarsko tej ligi.W posiadaniu piłki oraz kultura gry była zdecydowanie lepsza w tym meczu, ale nie przekładało to się na stwarzane sytuacje. Goście prowadzili do przerwy 0-1 po błędzie indywidualnym naszego obrońcy. Po przerwie na boisko wyszedł inny MKS i po SFG doprowadziliśmy do wyrównania. Później przy stanie 1-1 mieliśmy 2 sytuacje 100% i jedną powinniśmy wykorzystać. Z taką drużyną nie będziemy mieli 5-6 sytuacji. O zwycięstwie Podlesia zadecydowały dwie indywidualności, które mają w zespole (Rosinski, Nowotnik) jak na ten poziom rozgrywkowy. Bramki straciliśmy 89' i 93'. Mimo braków kadrowych ze względu na kartki oraz ,,majówkę'', jestem zadowolony z tego meczu.

Damian Ostrowski (trener Podlesianki): Kolejne ciężkie spotkanie po rozegranym meczu z AKS Mikołów, nasz zespół miał zagrać już po 3 dniach na bardzo trudnym boisku MKS Lędziny. Doskonale wiedzieliśmy jakiego spotkania się spodziewać i tego, że przeciwnik będzie bardzo mocny. Pierwsza połowa ze wskazaniem na nasz zespół, co dokumentujemy strzeleniem bramki. Druga część gry również pod nasze dyktando, lecz gdy wydaje się, że mamy mecz pod kontrolą, zawodnicy gospodarzy strzelają bramkę po stałym fragmencie gry. Nasz zespół wiedząc, że remis nie wchodzi w grę w tym spotkaniu, od razu rzuca się do szaleńczych ataków, które dają skutek pod koniec spotkania w postaci 2 bramek. Udaje nam się z bardzo ciężkiego terenu wywieźć 3 punkty z czego jesteśmy bardzo zadowoleni.

Dawid Brehmer (kapitan Podlesianki): Już przed spotkaniem wiedzieliśmy, że mecz ten będzie trudniejszy niż ten z AKS-em Mikołów. Nasz rywal w przeciwieństwie do lidera nie miał nic do stracenia i to było dużym ich atutem. Do 70 minuty dominowaliśmy prowadząc 1-0. Potem przypadkowa samobójcza bramka spowodowała, iż mecz wymknął nam się trochę spod kontroli, a Lędziny „poczuły krew” i dwukrotnie było groźnie pod naszą bramką. Na szczęście pokazaliśmy ogromną determinację i wolę zwycięstwa, i w ostatnich minutach przechyliliśmy szalę na swoją stronę strzelając dwa gole. W przeciągu tygodnia zdobyliśmy komplet 9 punktów, za co ogromne pochwały dla sztabu szkoleniowego i nas zawodników. Walczymy dalej i już teraz skupiamy się na najbliższym rywalu.

LO Katowice gr.1 Piast Bieruń Nowy - MKS Lędziny   0:1 (środa)

Adrian Napierała (trener MKS): Pierwsza połowa można powiedzieć, że się odbyła. Bez sytuacji z jednej jak i z drugiej strony. Bramkę zdobyliśmy na początku drugiej połowy po rzucie karnym. W drugiej połowie, gdy przeciwnik się otworzył mieliśmy jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku.

LO Katowice gr.1 Ogrodnik Cielmice – LKS Łąka 2:0

Grzegorz Chrząścik (trener Ogrodnika): Bardzo ważne zwycięstwo z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie. Myślę, że z przebiegu spotkania zasłużone zwycięstwo. Tego dnia byliśmy lepszą drużyną. Gratulacje dla chłopaków za konsekwentną grę, dzięki czemu kolejny mecz kończymy z czystym kontem.

LO Katowice gr.1 UKS Górnik MK Katowice - Ogrodnik Cielmice 0:1 (środa)

Ireneusz Gabrysiak (Górnik MK): Mecz z Ogrodnikiem Cielmice przegraliśmy 0:1 po bramce gości z 30 metra, uderzenie praktycznie nie do obrony. Mieliśmy dużo sytuacji podbramkowych oraz sam na sam, ale to nie był nasz dzień. Dobry szybki mecz z obu stron. Mimo porażki cieszy to, że w obronie popełniamy coraz mniej błędów, co dobrze rokuje na przyszłość.

Grzegorz Chrząścik (trener Ogrodnika): W pierwszej połowie to gospodarze tworzyli sobie więcej okazji do strzelenia bramki i posiadali optyczną przewagę. Nam długo przychodziło przystosowanie się do sztucznej murawy, ale mimo tego udało się wyjść na prowadzenie. W drugiej połowie rywal opadł z sił i już nie był tak groźny. My kontrolowaliśmy grę marnując kilka sytuacji na podwyższenie.

LO Katowice gr.1 Wyzwolenie Chorzów - UKS Górnik MK Katowice 4:5

Ireneusz Gabrysiak (Górnik MK): W sobotę rozegraliśmy bardzo ważny mecz z Wyzwoleniem Chorzów. Gdy przegrywaliśmy już 4:1 chyba nikt nie wierzył, że możemy to spotkanie wygrać. Jeszcze w pierwszej połowie udało nam się w końcówce strzelić bramkę na 4:2. Druga połowa to próba sforsowania defensywy gospodarzy, ale przez pierwsze 20 minut to nam się nie udawało. Cierpliwie cały czas atakowaliśmy i dopięliśmy swego. Bramka Kamila Honysza z przewrotki to niezapomniane widowisko. Kamil niczym Robert Lewandowski z obrońcą na plecach precyzyjnie uderza piłkę pod poprzeczkę i zdobywa bardzo ważną bramkę. Takie mecze zdarzają się bardzo rzadko i na długo zostają w pamięci. Podziękowania dla całej drużyny i dla kibiców, którzy są z nami na dobre i złe. To tylko dowód, że na meczach MK Katowice nie można się nudzić i jest wiele emocji.

LO Katowice gr.1 LKS Łąka - Iskra Pszczyna 1:2 (środa)

Robert Gąsior (Iskra): Już przed meczem mówiłem chłopakom, że pozycja nie odzwierciedla gry gospodarzy, gdyż w przerwie zimowej doszło tam kilku wartościowych piłkarzy i jakby liczyć tylko rundę rewanżową to Łąką plasuje się na 6 pozycji. Pierwsza połowa bardzo dobra w naszym wykonaniu, strzelone dwie bramki, poprzeczka trzy czyste sytuację stu procentowe, na dużo przeciwnikowi nie pozwalaliśmy. Niestety w drugiej mamy przestój w grze i tracimy bramkę kontaktową. Robi się nerwowo, lecz końcówka znów należy do nas, gdzie mogliśmy zamknąć mecz... Aczkolwiek jestem bardzo zadowolony z chłopaków, bo wygraliśmy kolejny mecz i widać, że wszystko idzie w dobrym kierunku...

LO Katowice gr.1 Iskra Pszczyna - Piast Bieruń Nowy 1:2

Robert Gąsior (Iskra): Na początku chciałbym zadać pytanie, czy to etyczne, że nasz mecz sędziuje czynny zawodnik AKS-u Mikołów (Adrian Sopniewski), z którym to gramy w lidze i jesteśmy bezpośrednimi drużynami w walce o awans? (AKS - lider, Iskra 3 pozycja). W tym meczu było bardzo dużo kontrowersji, 2 ręki, karny, czerwona kartka, może nie byłoby tyle nerwów i gorącej atmosfery jakby po prostu sędziował ktoś inny i wtedy nikt nie dopatrywał by się drugiego dna...Różnie mogło być, ale po co dolewać przysłowiową "oliwę do ognia". Przegraliśmy mecz, który nie powinniśmy przegrać. Moim zawodnikom mogę podziękować za walkę o każdy metr boiska i grę do ostatniej minuty. Gratuluję gościom zdobycia trzech punktów. Mam nadzieję że takie sytuacje nie będą już miały więcej miejsca i żadnej drużynie tego nie życzę...

LO Katowice gr.2 Sośnica Gliwice – MKS Czerwionka 5:1 (środa)

Piotr Wieczorek (trener Sośnicy): Mecz z Czerwionką bardzo dobrze układał się nam od początku. Szybko strzelone 3 bramki ustawiły mecz i mimo tego, iż graliśmy w osłabieniu od 35 minut nie oddaliśmy prowadzenia i wygrywamy 5-1.

LO Katowice gr.2 Jedność 32 Przyszowice - Sośnica Gliwice 1:0

Piotr Wieczorek (trener Sośnicy): W meczu z Przyszowicami ciężko było nam o dogodne sytuacje i o ile w środku pola potrafiliśmy dość sprawnie operować piłką, to wszystko kończyło się tuż przed polem karnym przeciwnika. W pierwszej połowie gospodarze wykorzystali nasz błąd i wyszli na prowadzenie. W drugiej części bardzo chcieliśmy doprowadzić do wyrównania, ale w tym dniu nie byliśmy na tyle konkretni, żeby zdobyć choć jednego gola i przegrywamy ten mecz 1:0.

LO Katowice gr.4 Zagłębie II Sosnowiec - Górnik Wojkowice 5:3

Łukasz Stępień (kapitan Górnika): Główną rolę w tym spotkaniu odegrał sędzia! Bo to wyglądało tak, że ten pan z gwizdkiem robił wszystko, żeby Zagłębiu nie stała się krzywda ...Podnosimy się z 0-2 na 2-2, musimy się naharować na boisku żeby strzelić te dwie bramki wyrównujące, a za chwilę sędzia prezentuje rzut karny dla Zagłębia (gdzie nawet zawodnicy gospodarzy są zaskoczeni tą decyzją) i przegrywamy 3-2. A o dziwo za chwilę w przeciwnym polu karnym obrońca z Sosnowca zagrywa piłkę ręką, ale... gwizdek sędziego milczy! W 40 minucie tracimy bramkę z rzutu wolnego i na przerwę schodzimy przegrywając 4-2. Na początku drugiej połowy łapiemy kontakt na 4-3 i wydawało by się, że jesteśmy w stanie powalczyć w tym meczu o korzystny wynik, bo stwarzamy sobie co raz to groźniejsze sytuację bramkowe, ale ok 70 minuty po raz kolejny w tym meczu główną rolę odgrywa sędzia dyktując rzut wolny 18 metrów od Naszej bramki, gdzie napastnik Zagłębia poślizgnął się na murawie bez żadnego kontaktu z obrońcą i z tego wolnego tracimy bramkę na 5-3, która zabiła ten mecz. Walczyliśmy na tyle na ile Nas było stać (pomimo tego, że przystąpiliśmy do tego meczu osłabieni, a kadra liczyła 13 osób), ale niestety nie da się wygrać jedenastu na czternastu. Na pewno się nie poddamy i będziemy walczyć do końca, ale zdajemy sobie sprawę, że awans Nam się oddala.

LO Katowice gr.4 Górnik Wojkowice – Odra Miasteczko Śląskie 2:1 (środa)

Łukasz Stępień (kapitan Górnika): Po raz kolejny w tym sezonie musimy gonić wynik, na szczęście ten pościg w meczu z Odrą był skuteczny i ostatecznie 3 punkty zostają w Wojkowicach. Bramkę tracimy po wrzucie z autu w nasze pole karne, gdzie napastnik gości w zamieszaniu strzela instynktownie z 10-tego metra do siatki. Odra to młody i wybiegany zespół, grający twardo i agresywnie. Ale to my prowadziliśmy grę od samego początku, stworzyliśmy sobie 2-3 sytuacje stu procentowe, plus nie podyktowany rzut karny na Kubie Kaweckim, gdyż Pan sędzia stwierdził, że nasz zawodnik sekundę za późno się przewrócił...i na przerwę schodzimy przy stanie 0-1. Odra w pierwszej części meczu po kontrataku miała jeszcze jedną sytuacje, ale obronną ręką wyszedł z tego nasz bramkarz. W szatni padło parę męskich mocnych słów, które jak się później okazało zadziałały na nas mobilizująco, bo moim zdaniem drugą połowę tego meczu zagraliśmy bardzo dobrze i co najważniejsze skutecznie. Widać było, że goście są usatysfakcjonowani tym skromnym prowadzeniem i skoncentrowali się na bronieniu tego wyniku, a nam ciężko było się przebić przez obronę Miasteczka. Udało się w końcu około 55 minuty, kiedy z lewej strony boiska dośrodkował A.Nowak na długi słupek, gdzie zgraną piłkę na 8 metr precyzyjnym strzałem do bramki zakończył Kawecki. W tym momencie uwierzyliśmy jeszcze bardziej, że kolejne bramki są kwestią czasu i w dalszym ciągu "siedzieliśmy" na przeciwniku. Na prowadzenie wyszliśmy około 70 minuty, kiedy zespołową akcję technicznym strzałem na bramkę zamienił I. Szopa. Odra poza rzutem różnym w drugiej połowie, ani razu nie zagroziła naszej bramce. Myślę, że takie zwycięstwa budują i wzmacniają charakter drużyny, tym bardziej biorąc pod uwagę naszą sytuację kadrową (kartki, kontuzje), gdzie tak jak w tym meczu jest Nas trzynastu w tym trener, który wszedł na boisko w 80 minucie, za co należą Mu się słowa uznania! Cieszymy się ze zwycięstwa, ale myślimy już o niedzielnym meczu z Zagłębiem.

LO Katowice gr.4 Odra Miasteczko Śląskie – Drama Zbrosławice 2:3

Dariusz Dwojak (trener Dramy): Sobotnie spotkanie z Miasteczkiem to inna bajka. Dobrze wiedzieliśmy co nas czeka i z jak zdeterminowaną i walczącą o każdy metr boiska drużyną przyjdzie nam grać. Tak też było. Uważam, że w niektórych momentach gospodarze przesadzali z agresywnością i mało miało to wspólnego z piłką nożną. Podarowaliśmy im w pierwszej połowie dwa karne, co dało im prowadzenie 2:1 do przerwy. Na drugą połowę dokonaliśmy trzech zmian i zagraliśmy bardziej ofensywnie. W 60 minucie wyrównaliśmy i od tej pory widać było, że z gospodarzy powoli uchodzi powietrze. Bramka na 3:2 w 80 minucie była tego dowodem. Wydaje mi się, że wygraliśmy zasłużenie po ciężkim boju ze zdeterminowaną maksymalnie drużyną i ławką rezerwowych, która w pewnych momentach się zapominała i dosłownie traciła kontrolę nad swoim zachowaniem.

LO Katowice gr.4 Drama Zbrosławice – Cyklon Rogoźnik 4:1 (środa)

Dariusz Dwojak (trener Dramy): Środowy mecz z Rogoźnikiem bez historii. Pewne zwycięstwo z podwójnie zmotywowaną drużyną, która nie była w stanie stworzyć sytuacji, bo bramkę zdobyła po prezencie naszego obrońcy.

Mateusz Mańdok (trener Cyklonu): Zasłużone zwycięstwo Dramy. Mimo wielkiej ambicji i chęci nie byliśmy w stanie odebrać punktów faworytowi. W takim meczu nie można pozwolić sobie na najmniejszy błąd w defensywie. Dzisiaj popełniliśmy ich za dużo i dlatego wracamy bez punktów. W grze ofensywnej zabrakło argumentów aby bardziej zagrozić gospodarzom.

LO Katowice gr.4 Cyklon Rogoźnik – Tęcza Błędów 0:0

Mateusz Mańdok (trener Cyklonu): Po zaciętym meczu zdobywamy 1 punkt z mocną drużyną Tęczy Błędów. Pierwsza połowa bardzo dobra w naszym wykonaniu. Nie pozwoliliśmy gościom praktycznie na jakiekolwiek zagrożenie pod naszą bramką. My niestety byliśmy nieskuteczni i mimo trzech świetnych okazji, do bramki Tęczy nic nie wpadło. W drugiej połowie lepiej zagrali goście, my już nie z takim polotem przez co optyczną przewagę mieli rywale. Stworzyli sobie jednak tylko jedną, ale za to świetną okazję. Po faulu wykonywali jedenastkę, ale Rybka świetnie obronił i mecz zakończył się podziałem punktów.

Radosław Orłowski (trener Tęczy): Mecz dwóch połów. W pierwszej Cyklon nas zdominował, a my nie podjęliśmy walki. Mogliśmy przegrywać przynajmniej 2-0. W drugiej to my dyktowaliśmy warunki będąc agresywnymi w obronie i do tego nie strzelamy karnego w dość ważnym momencie meczu. Remis nie krzywdzi nikogo. Jak widać przy lekkim zachwianiu kadrowym w meczu w środę i sobotę, gdzieś zgubiliśmy pewność gry, ale przed nami mecz z liderem i zamierzamy wrócić na dobre tory.

LO Katowice gr.4 Tęcza Błędów – MKS Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie 0:1 (środa)

Radosław Orłowski (trener Tęczy): Zagraliśmy przeciętny mecz, w którym goście zaliczyli jeden celny strzał w światło bramki, a my nie wykorzystaliśmy trzech doskonałych okazji w pierwszej połowie i jednej w drugiej. Zabrakło mobilności i agresywności w grze i jakości prowadzenia gry w drugiej połowie. Tak bywa i trzeba podnieść głowy, bo to pierwsza porażka w tej rundzie i trzeba dobrze zareagować.

Krzysztof Szybielok (trener MKS): Cieszy stu procentowa skuteczność. Raz oddaliśmy celny strzał na bramkę, który jak się później okazało dał nam trzy punkty. Słaby mecz w naszym wykonaniu. Ostatnio takie nam się nie zdarzają. Mimo dokonywanych zmian w trakcie meczu, poziom naszej gry nie ulegał zmianie, niemniej jednak cieszą zdobyte punkty.

LO Katowice gr.4 Silesia Miechowice – Sokół Orzech 3:0

Marek Suker (trener Silesii): To był bardzo ważny mecz w kontekście walki o utrzymanie. Brak wygranej stawiałby nas w trudnej sytuacji. Mecz się doskonale ułożył, gdyż w pierwszych 30 minutach zamknęliśmy go trzema golami i później spokojnie kontrolowaliśmy jego przebieg szukając kontrataków. Pierwszy raz w tej rundzie gramy też na 0 z tyłu, gdzie szczerze mówiąc rywal nie miał praktycznie sytuacji do strzelenia bramki. Łapiemy głębszy oddech i przygotowujemy się do dwóch bardzo trudnych meczy z Wojkowicami i z Zagłębiem.

LO Katowice gr.4 Orzeł Miedary – Silesia Miechowice 5:1 (środa)

Adam Krzęciesa (trener Orła): Początek meczu, a właściwie pierwsze pół godziny meczu, to wyrównany bój. Drużyna gości grała dobrze i na Nasze szczęście chciała grać w piłkę. Strzeliliśmy do przerwy 4 bramki i było po spotkaniu. Markowi i całej drużynie życzę zwycięstw i żałuję, że nie ma już na ławce trenera Wyląga...Choć teraz z góry więcej widzi…

Marek Suker (trener Silesii): Gratuluję zwycięstwa Adamowi i jego drużynie. Mimo, iż mecz w polu był równy i żadna ze stron nie prowadziła gry, i nie narzuciła swoich warunków w operowaniu piłką, to w sytuacjach podbramkowych to była przepaść. Drużyna z Miedar pokazała nam jak się każde pół sytuacji zamienia na bramkę, a my nie byliśmy w stanie się temu przeciwstawić.

LO Katowice gr.4 SKS Łagisza - Orzeł Miedary 1:1

Sebastian Golda (trener SKS): Choć goście mieli przewagę w posiadaniu piłki, nie wiele z tego wynikało. Po kolejnej ich akcji przespaliśmy się i zrobiło się 0-1. Wyrównaliśmy po rzucie karnym, a końcówka należała znów do gości. Mogliśmy jednak zadać ostateczny cios, zabrakło jednak odwagi. Szkoda, bo konkurencja odskoczyła na 7 punktów.

Adam Krzęciesa (trener Orła): Drużyna gospodarzy broniła praktycznie całą drużyną przed swoim polem karnym i liczyła na kontry. My Naszą wolną grą i słabym poruszaniem ułatwialiśmy im ustawianie się i bronienie. Kolejny raz zdobywamy bramkę, popełniamy błąd i tracimy prowadzenie. Dużo pracy przed Nami żeby być lepszą drużyną. Jestem przekonany, że ją wykonamy, bo chłopcy są chętni do pracy i stworzymy drużynę, która jak zdobędzie bramkę to już nie odda prowadzenia. Dziękuję chłopakom, że poświęcili czas, byli i starali się, ale to nie był Nasz dzień...

LO Katowice gr.4 Górnik Bobrowniki Śląskie - SKS Łagisza 2:0 (środa)

Łukasz Suder (trener Górnika): To był mecz, który musieliśmy wygrać i chyba było widać zdeterminowanie od początku do samego końca. Mecz mimo, że był wyrównany, to pod względem sytuacji bramkowych powinniśmy wygrać zdecydowanie wyżej. Cieszy, że w kolejnym meczu nie podarowaliśmy bramek przeciwnikowi, nie robimy błędów indywidualnych i dlatego jesteśmy w stanie być równorzędnym przeciwnikiem w okręgówce.

Sebastian Golda (trener SKS): Przegraliśmy mecz o 9 punktów. Najsłabszy nasz mecz w tym roku łącznie ze sparingami. Gospodarze byli bardziej zdeterminowani i mogli przy większych umiejętnościach wygrać dużo wyżej. Cóż, w każdej drużynie taki mecz się pojawia. Musimy punktować już do końca rundy.

LO Katowice gr.4 Szczakowianka Jaworzno - Górnik Bobrowniki Śląskie 4:1

Paweł Cygnar (trener Szczakowianki): Byliśmy zespołem lepszym i wygraliśmy zasłużenie. Niestety straciliśmy bramkę ze stałego fragmentu gry i to jest na minus. Gdybyśmy byli bardziej skuteczni to wynik byłby zdecydowanie wyższy. Gratuluję drużynie zwycięstwa.

Łukasz Suder (trener Górnika): Gospodarze pokazali nam w pierwszej połowie kawał świetnej piłki. Byli dużo lepsi i wygrywali zasłużenie 4:1. Druga część meczu na pewno była lepsza w naszym wykonaniu i rywal nic nie strzelił mimo kilku świetnych okazji. My rzadko byliśmy w polu karnym przeciwnika i zasłużenie wygrała drużyna dużo lepsza.

LO Katowice gr.4 Łazowianka Łazy - Źródło Kromołów 4:1

Hubert Maciążek (trener Łazowianki): Jak każdy wie, w naszym regionie mecz z Kromołowem był ważny dla nas w kontekście utrzymania i rewanżu za ostatni mecz jaki graliśmy przeciwko tej drużynie, oraz DERBY..., które każdy kibic i zawodnicy uwielbiają. Często w środowisku piłkarskim mówi się, że Derby rządzą się swoimi prawami, a ja powiedziałem chłopakom i zarządowi, że dziś w derbach będą rządzić Łazy, jeśli nie damy się wciągnąć w grę Kromołowa, czyli granie długimi piłkami. Tak też się stało. Mieliśmy wiele fragmentów, w których pokazaliśmy, że potrafimy grać, czego najlepszym dowodem jest akcja, po której Adrian strzela bramkę...Akcja stadiony świata! Cieszą 3 punkty, styl oraz nastawienie chłopaków na kolejne mecze, bo chcą wygrywać. Cieszy też lepsza skuteczność, bo to była nasza słabość, a gdybyśmy mieli lepiej ustawione celowniki w poprzednich meczach jestem pewien, że zdobycz punktowa była by lepsza. Wracając do meczu gratulacje i czapki z głów dla Zawodników, bo tak mogę powiedzieć z ręką na sercu, że to dziś są Zawodnicy przez duże Z! Czekamy na kolejny mecz z cyklu WAŻNY!

LO Katowice gr.4 MKS Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie - AKS Górnik Niwka 2:1

Krzysztof Szybielok (trener MKS): Zagraliśmy bardzo ekonomicznie. Po składnej akcji Tomczyk - Mieszczak zdobyliśmy bramkę na 1:0. Mieliśmy jeszcze parę sytuacji do podwyższenia wyniku, lecz w tym dniu nasze celowniki były rozregulowane. Najmniejszym nakładem sił zdobyliśmy trzy punkty. Trzeba przyznać, że przeciwnik tez miał swoje okazje, a końcówka meczu to wzajemna wymiana ciosów.

Michał Chmielowski (trener AKS): Pierwsza połowa to przede wszystkim gra w środku pola z jedną stuprocentową sytuacją w pierwszych minutach meczu z naszej strony (niecelny strzał Barana w sytuacji sam na sam z bramkarzem) i jedną akcją gospodarzy, po której wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie próbowaliśmy konstruować akcje w ataku pozycyjnym, lecz nie przekładało się to na sytuacje strzeleckie. Zawodnicy z Siemianowic mądrze się bronili i groźnie kontratakowali. Nam niestety w tym meczu zabrakło argumentów z przodu, chociaż walki i zaangażowania nie mogę nikomu odmówić. Myślę, że zasłużyliśmy w tym meczu przynajmniej na remis.

LO Katowice gr.4 AKS Górnik Niwka - Łazowianka Łazy 2:1 (środa)

Michał Chmielowski (trener AKS): Pierwsza połowa słaba w naszym wykonaniu. Ale to już jest chyba norma. Zaczęliśmy grać dopiero po bramce z gatunku "stadiony świata" zdobytej przez gości na początku drugiej odsłony meczu. Z kilku stuprocentowych sytuacji, wykorzystaliśmy niestety tylko dwie i do końca wynik był sprawą otwartą.

Hubert Maciążek (trener Łazowianki): Mecz z Niwką oceniam jako dobry, patrząc przez pryzmat ilu zawodników miałem do dyspozycji. Kilku zawodników pauzowało za kartki, trzech wyjechało na zaplanowany wyjazd i tak w obwodzie było nas 13, w tym ja, dwóch bramkarzy i Prezes Iwiński. Jednak nie umniejsza nam to jak graliśmy, bo w pierwszej połowie byliśmy konsekwentni i lepsi patrząc na okazje jakie mieliśmy. Druga połowa zaczęła się świetnie od trafienia Adriana, lecz szybko Niwka odrobiła stratę i niestety później błąd indywidualny i tak naprawdę brak zmiany zadecydowało o końcowym wyniku. Jednak chwała i czapki z głów dla Chłopaków za ten mecz, walkę i determinacje do końcowego gwizdka, by zdobyć wyrównującą bramkę! Kolejny mecz to mecz o bycie i walkę o okręgówkę i już się na nim skupiamy.

-------------------------------------------------------------------------------------------

A klasa Bytom LKS Żyglin – Unia Strzybnica 5:3

Sebastian Żak (trener LKS): Dużo serca, trochę więcej niż zwykle skuteczności i Jakubowski. Tak wyglądała recepta na to spotkanie. Pomimo wielu osłabień stanęliśmy na wysokości zadania i nie pękliśmy. Najlepsze nasze spotkanie pod względem zaangażowania i skuteczności. Była walka, twarda gra i chęć osiągnięcia sukcesu bez presji, jaką sobie sami czasami chłopaki tworzą. Mecz stał na bardzo dobrym piłkarskim poziomie. Bardzo dobrze taktycznie rozegrane spotkanie. To będzie wzorzec do którego będę się do końca sezonu odnosił. Teraz czas na świętowanie, a za tydzień wisienka na torcie...Czyli takie małe derby, bo co prawda z rezerwami Odry, ale zawsze to dodatkowy smaczek…

A klasa Sosnowiec MKS Poręba - Niwy Brudzowice 0:2

Sebastian Gzyl (trener Niw): Trud jaki włożyliśmy w mecz ze Skalniakiem, był od początku widoczny w Porębie. Fatalne boisko, które nie pozwalało grać nam "naszej piłki" nie może być usprawiedliwieniem. Umęczyliśmy się znowu okrutnie. Ale najważniejsze są trzy punkty. Szacunek do mojej Drużyny i dalej robimy swoje.

A klasa Sosnowiec Niwy Brudzowice – Skalniak Kroczyce 2:1 (środa)

Sebastian Gzyl (trener Niw): Bardzo trudne spotkanie. Duży szacunek dla drużyny Skalniaka za ambicję i wolę walki, oraz dla Trenera Wolnego za dobór taktyki. Siłę lidera poznaje się po tym, że takie mecze potrafi wygrać i za to dziękuję mojemu zespołowi.

Dariusz Wolny (trener Skalniaka): Miałem obawy przed tym meczem, gdyż nie mogłem skorzystać z 3 podstawowych zawodników. Początek meczu był dla gospodarzy,czego efektem był gol strzelony. Po tej bramce gospodarze troszkę spuścili z tonu i my zaczęliśmy częściej atakować, w nagrodę przed przerwą po ładnej akcji strzeliliśmy gola na 1:1. Druga połowa była bardziej wyrównana, sytuacji mieliśmy kilka tak jak gospodarze, ale gola nam strzelili ze stałego fragmentu gry i wyszli na prowadzenie 2:1. W tym dniu gospodarze wygrali, czy zasłużenie to pojęcie względne, na pewno byli skuteczniejsi szczególnie w destrukcji. Mecz mógł się podobać kibicom.

A klasa Sosnowiec Skalniak Kroczyce – Iskra Psary 1:1

Dariusz Wolny (trener Skalniaka): Ostatnio gramy w kratkę, przeplatając dobry mecz słabiutkim. Myślałem, że po ostatnim meczu grając z liderem bez kilku zawodników, zagramy tak samo z wiarą walki i zaangażowaniem. Po kilku minutach już wiedziałem, że to będzie ciężki mecz i nie pomyliłem się. Iskra to już nie ta sama drużyna, grali z wielkim zaangażowaniem i pewni siebie. Strzelili bramkę po ładnym strzale z dystansu, a my waliliśmy głową w mur, brak dokładności i przegrywaliśmy do przerwy 0:1. W drugiej połowie udało nam się strzelić gola wyrównującego, myślałem, że pójdziemy za ciosem, ale w tym dniu nic nam nie wychodziło, dlatego mecz zremisowaliśmy.

A klasa Sosnowiec Przemsza Okradzionów – Górnik Sosnowiec 4:1

Kamil Piętka (trener Przemszy): Wiedzieliśmy, że po środowym meczu z CKS, Górnik będzie chciał zamazać plamę i przyjedzie zmotywowany do walki, tak też było. Mimo wyniku to nie był łatwy mecz, gratuluję chłopakom 7 wygranej z rzędu. Cieszę się, że coraz więcej osób zaczyna się interesować naszą drużyną, a ja jestem szczęśliwy, że mam tak wspaniałą drużynę, że razem tworzymy kolektyw, zostało jeszcze trochę kolejek, nie pompujemy baloników i dalej pracujemy ciężko.

Adrian Gałuszka (trener Górnika): Drugi mecz z górą tabeli i druga porażka, choć tym razem mecz był bardziej wyrównany, twardy, dużo walki i ambicji, ale koniec końców zaś przegrywamy. Tak jak od początku sezonu mamy problemy z wykończeniem akcji, które posiadaliśmy przy stanie 0-0 powinnyśmy wyjść na prowadzenie, ale brak skuteczności szybko się zemścił. Poważny błąd w obronie i jeden zero dla Przemszy, wtedy nas zepchnęli i ponowny błąd w kryciu, faul na 18 metrze i piękny strzał. W końcu troszkę się obudziliśmy i po ładnej akcji strzelamy kontaktową bramkę, lecz ponownie w 45 minucie błąd i 1:3. Druga połowa to mecz walki z kilkoma sytuacjami, lecz fantastycznie w bramce zachowywał się nasz bramkarz Mateusz Migas pomagając nam utrzymać wynik. Koniec końców mecz się kończy wynikiem 1:4. Z przebiegu meczu Przemsza lepiej się prezentowała, lecz mogę być zadowolony z postawy zawodników, tym bardziej po takiej klęsce jakiej doznaliśmy 3 dni wcześniej z CKS-em, tym bardziej, że pojechaliśmy na Przemszę w 13 osób bez kilku podstawowych zawodników.

A klasa Sosnowiec Górnik Sosnowiec – CKS Czeladź 0:8 (środa)

Adrian Gałuszka (trener Górnika): Do meczu z CKS podchodziliśmy pełni nadziei po udanym wcześniejszym meczu, lecz już od samego początku było widać, że nasza drużyna grała bez zaangażowania, a CKS pokazał swoją klasę i do 30 minuty było już 4:0 dla nich. CKS ustawił i wybił nam cokolwiek z głowy. Goście byli lepszą drużyną, widać u nich wielką jakość, ale wynik końcowy zdecydowanie za wysoki. Ich skuteczność była na poziomie prawie stu procent, a my mimo 4 sytuacji sam na sam, 2 poprzeczek nie potrafiliśmy strzelić jakiejkolwiek bramki. Wynik zdecydowanie za wysoki. To, że CKS był drużyną lepszą, to każdy na stadionie mógł powiedzieć, ale nie aż taką przewagą bramkową. Zimny kubeł dla naszych zawodników. Trenujemy dalej i mam nadzieję, że będziemy walczyć w każdym następnym meczu, nie tak jak z CKS-em. Gratulacje dla drużyny CKS.

Mariusz Muszalik (trener CKS): Bardzo fajnie ułożyło się nam to spotkanie, ponieważ strzelamy szybko bramkę i do przerwy dokładamy jeszcze trzy. Po przerwie po kilku składnych akcjach strzelamy cztery gole i wygrywamy mecz. Dziękuję chłopakom za mecz i już koncentrujemy się na kolejnym.

A klasa Sosnowiec CKS Czeladź – Ostoja Żelisławice 3:3

Mariusz Muszalik (trener CKS): Mecz ciężki. Bardzo dobry przeciwnik. Myślę, że jeszcze nie jednemu faworytowi punkty urwie. My niestety prowadzimy 1:0, 2:1, 3:2, ale nie udało się wygrać. Muszę podziękować zespołowi i pogratulować Ostoi dobrej postawy.

A klasa Tychy LKS Wisła Wielka - LKS Woszczyce 4:2 (środa)

Stanisław Gaża (trener LKS): Bardzo dobrze weszliśmy w mecz, ponieważ już po 12 minutach prowadziliśmy 0:2 na boisku lidera w Wiśle Wielkiej. Dodatkowo w kolejnej sytuacji, nasz bramkarz obronił rzut karny doznając jednocześnie kontuzji. Niestety od tego momentu wszystko się skończyło. Koncentracja, organizacja gry całkowicie przestały funkcjonować zarówno w ataku jak i w obronie. Kolejne bramki dla gospodarzy padały po naszych bardzo prostych błędach. Ostatecznie mecz kończy się naszą porażką 4:2. Szkoda, bo była wyjątkowa szansa na punkty...

A klasa Tychy LKS Woszczyce – ZET Tychy 1:4

Stanisław Gaża (trener LKS): O sobotnim meczu z ZET Tychy można napisać, że się odbył. Przegrywamy 1:4 po bardzo słabej grze. Błędy mnożyły jeden za drugim, a goście byli do bólu skuteczni.Coraz mocniej zaczynamy oglądać się w dół tabeli, ponieważ zespoły coraz mocniej na nas napierają. Musimy się pozbierać, żeby do końca nie musieć drżeć o nasze utrzymanie w A klasie. Niestety absencje spowodowane kontuzjami i pauzami za kartki mnożą się jedna za drugą, a w niedzielę czeka nas kolejny arcytrudny mecz na boisku JUWE Jaroszowice.

A klasa Tychy Iskra II Pszczyna - LKS Brzeźce 1:0 (środa)

Bartosz Sowa (trener LKS): Mecz z Iskrą to dwie różne połowy. Pierwsza, bardzo dobra w naszym wykonaniu. Utrzymujemy się przy piłce, dyktujemy warunki, mamy dwie stu procentowe sytuacje, których nie wykorzystujemy. Wydaje się, że mamy mecz pod kontrolą i bramki dla nas to kwestia czasu. Niestety nie wychodzimy z szatni na drugą połowę i już w 55 minucie tracimy bramkę. Gospodarze przejmują inicjatywę, a nam kompletnie rozsypuje się plan na ten mecz, wyglądamy bardzo słabo i znów schodzimy z boiska pokonani.

A klasa Tychy LKS Brzeźce – LKS Studzionka 3:5

Bartosz Sowa (trener LKS): Derbowe spotkanie z punktu widzenia kibica mogło się podobać. Dużo bramek, walka, składne akcje. Szkoda, bo przegrywamy ten mecz 3:5, grając na naszym terenie. Znów popełniamy rażące błędy w obronie. 3 bramki to prezenty z naszej strony, dalej mamy ograniczone pole manewru, bo już w pierwszej połowie paru zawodników nadawało się do zmiany, ale nie mogłem zareagować, bo nie mieliśmy nikogo na ławce rezerwowych. Kontuzje i kartki spowodowały, że na ten mecz miałem do dyspozycji tylko 11 zawodników. Wygląda na to, że ta runda będzie naprawdę trudna, bo nic nie zapowiada, że kadrowo będzie lepiej.

-------------------------------------------------------------------------------------------

B klasa Katowice 1.FC Katowice - Pogoń II Imielin 5:4

Grzegorz Strzelec (trener 1.FC): Mecz, który powinien zakończyć się pewnym zwycięstwem moich zawodników. Niestety sami robimy sobie pod górkę. O pierwszej połowie w naszym wykonaniu trzeba jak najszybciej zapomnieć. Gra wygląda dramatycznie słabo. W drugiej połowie strzelamy 3 gole i wydaje się, że jest po meczu. Jednak nic bardziej mylnego. Dostajemy czerwoną kartkę i Pogoń wyrównuje na 4-4. Moi zawodnicy jednak zawsze grają do końca i w doliczonym czasie strzelamy zwycięską bramkę. Dla kibiców to był fajny mecz ze względu na dużą ilość goli, jednak trenerzy stracili trochę nerwów.

Rafał Skrzypek (trener Pogoni): Kolejny mecz z drużyną z górnej części tabeli dostarczył nam mnóstwo emocji, niestety z happy endem dla gospodarzy. W tym meczu nie mogłem skorzystać z paru wartościowych młodych zawodników, gdyż w tym samym dniu rozgrywała swój mecz pierwsza drużyna i tam byli bardziej potrzebni. Mimo przegranej jestem zadowolony z postawy chłopaków, bo po raz kolejny potrafili doprowadzić do wyrównania przegrywając już 4-2. Trzy piękne bramki zaliczył w tym meczu Bryniarski i on był tym motorem napędowym drużyny. Niestety przy wyniku 4-4 chłopaki zamiast szanować punkt, otrzymali decydujący cios w samej końcówce meczu i cóż… wracamy do Imielina z zerową zdobyczą punktową. Teraz przed nami kolejna drużyna z czołówki i postaramy się powalczyć o komplet punktów.

B klasa Zabrze Walka Zabrze – Victoria Pilchowice 0:2

Wojciech Strużyna (trener Walki): Nie zagraliśmy dobrego spotkania. Przegraliśmy w pełni zasłużenie. Rywal od początku przejął inicjatywę. Mimo tego standardowo mieliśmy swoje okazje niestety niewykorzystane. Bramkę strzeliliśmy sobie sami i to dosłownie. Nieporozumienie między obrońcą, a bramkarzem kończy się strzeleniem bramki samobójczej. Pod koniec meczu po stałym fragmencie gry tracimy drugiego gola i po meczu. Boli na pewno styl w jakim przegraliśmy. Gdyby przed rundą ktoś powiedział, że na 6 meczy do końca będziemy mieli 6 punktów przewagi na 3 miejscem bralibyśmy to w ciemno. Teraz z perspektywy czasu jest niedosyt, bo ostatnie spotkania w naszym wykonaniu to dwa remisy i porażka.

-------------------------------------------------------------------------------------------

C klasa Zabrze Sośnica II Gliwice – Korona Bargłówka 2:0

Dawid Górski (trener Sośnicy): Mecz nie należał do tych z rodzaju "łatwych" - pierwsza połowa wyrównana. Zarówno nasz zespół jak i zespół gości od samego początku tworzy sobie sytuacje podbramkowe. Sytuacja nie zmieniła się nawet po szybko strzelonej bramce przez Bartka Ziętka. Zostajemy również osłabieni czerwoną kartką i musimy grać w dziesięciu. Druga połowa pomimo straty jednego zawodnika już lepsza dla Nas. Coraz częściej znajdujemy się na połowie przeciwnika. Zapominamy o czerwonej kartce i dalej skupiamy się na własnych celach w tym spotkaniu. Karolczyk podwyższa wynik na 2:0 i uspokaja się gra, co jest bardzo dużą korzyścią dla naszej drużyny. Wielokrotnie dochodzimy do głosu pod bramką przeciwnika, ale razi nieskuteczność. Ostatecznie 3 punkty zostają w Sośnicy i dalej jesteśmy w grze.

-------------------------------------------------------------------------------------------

CLJ Pogoń Szczecin - Ruch Chorzów 0:1

Ireneusz Psykała (trener Ruchu): Pierwsza połowa dobra i mimo wszystko dla nas. Przy akcji bramkowej Klisiewicz wyszedł "sam na sam", jego strzał obronił bramkarz, piłka otarła się o słupek, a nadbiegający Wdowik skierował ją do siatki. Mieliśmy jeszcze parę sytuacji, gdzie mogliśmy pokusić się o kolejne trafienia, natomiast po przerwie to Pogoń przejęła inicjatywę. Broniliśmy się, a przy jednej z kontr Nowak minął bramkarza i z ostrego kąta, zamiast strzelać, próbował jeszcze dogrywać. Pod koniec meczu staraliśmy się już o obronę wyniku, szukaliśmy sposobu, aby go utrzymać i to się nam udało. Jesteśmy ciągle w grze, tracimy do Escoli cztery punkty. Ogromne brawa dla chłopaków, bo dzisiaj zaangażowanie było naprawdę na wysokim poziomie. Dodam, że na lewej obronie zagrał dzisiaj Winciersz i była to wymuszona zmiana w ustawieniu z powodu nieobecności Lenerta i Mateuszu spisał się super - był zawodnikiem nie do przejścia.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!

ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO "LOKALNA PIŁKA" OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:

  • MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz klocków, filtrów)
  • REMCAR (wymiana świec z dojazdem do klienta, wymiana klocków, tarcz, filtrów)
  • SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne)
  • GSM - ACTIVE (naprawa telefonów, zakup akcesoriów telefonicznych)
  • SKLEP Z NAPOJAMI (na różne okolicznościowe przyjęcia - rabat dotyczy tylko napojów),

RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU Z WŁAŚCICIELEM !!!

=======================================================================================


źródło: własne, RaSa

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości