IV: E. KRUPA: "MAŁE NIUANSE ZADECYDOWAŁY"

.

Sebastian Dziedzic: Panie Eryku, ciężki mecz za Wami, murawa na pewno nie pozwalała na granie piłką, w tym wszystkim dużo było przypadku, ale druga połowa już była inna. Michał Kowalczyk wywalczył stały fragment gry, dostrzegł Pan Stankiewicza, który wykorzystał bardzo dobre warunki fizyczne. Przemsza musiała się otworzyć, ale kontra postawiła kropkę nad i.

Eryk Krupa (pomocnik MKS Myszków): Cieszymy się z punktów, które są nam bardzo potrzebne. Sami się wpędziliśmy w ten dołek i musimy pomóc sobie jako drużyna żeby z niego wyjść. Dzisiaj zrobiliśmy ten pierwszy krok, mamy jeszcze zaległe mecze, w których dalej musimy punktować, najlepiej za trzy. Boisko dla obu drużyn było takie same. Tak naprawdę małe detale i małe niuanse zdecydowały, że my strzeliliśmy bramkę na 1-0. Tak jak Pan powiedział rywal musiał się otworzyć, nasza kontra i efekt tego wynik 2-0.

SD: Na Waszej stronie klubowej napisano, że sztab szkoleniowy będzie miał duże zadanie żeby odmienić sytuację z ilością straconych bramek. Przejście do gry z czterema obrońcami zdało rezultat, a gra obronna była dobra.

EK: Tak zgadza się, na pewno, że dzisiaj zagraliśmy czwórką to zaprocentowało, ale my też dobrze się czujemy w systemie 3-5-2. Po prostu brakowało nam troszkę szczęścia i determinacji w grze obronnej. Ostatni mecz wygrywaliśmy 2-0, mogliśmy spokojnie to kontrolować, a tu głupi karny, straciliśmy bramkę dając kontakt więc to wszystko wychodzi. Dziś była koncentracja i bardzo potrzebne punkty, chcieliśmy zrobić wszystko żeby nie stracić bramki, a wiedzieliśmy, że z przodu coś się uda.

SD: Teraz jeszcze przed Wami dwa ważne mecze, żeby nadrobić zaległości w Waszym wykonaniu. Starczy sił na nie?