"OPM" czyli OPINIE POMECZOWE (4)

"OPM" czyli OPINIE POMECZOWE (4)

„OPM" czyli OPINIE POMECZOWE nr 4

Witamy serdecznie w OPM-ie, czyli w opiniach pomeczowych. Tutaj będą mogli Państwo poczytać opinie pomeczowe zebrane od prezesów, trenerów, kierowników i samych piłkarzy.

Jeśli chcesz się podzielić wypowiedzią pomeczową wyślij ją na naszą skrzynkę:

lokalnapilka@wp.pl

Opinie proszę wysyłać do wtorku do godziny 21.00

ZAPRASZAMY !!!

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Futsal Baraż – Sośnica Gliwice – AZS UWr Wrocław Futsal 7:4 i 2:2

Marcin Kiełpiński (Prezes i zawodnik Sośnicy): Barażowe spotkania o I Ligę Futsalu nie były łatwymi meczami. Przeciwnik mimo słabszych umiejętności piłkarskich nadrabiał fizycznością, wolą walki i zaangażowaniem, co sprawiło nam trochę problemów. W pierwszym meczu w Gliwicach wynik powinien być dużo bardziej okazały, ale nasza nieskuteczność i dobra gra z kontry przeciwnika pozwoliła jechać do Wrocławia z trzy bramkową przewagą. W wyjazdowym spotkaniu zmieniliśmy taktykę i oddaliśmy pole rywalom. Tak jak się spodziewaliśmy AZS nie radził sobie w ataku pozycyjnym, a my cały mecz kontrolowaliśmy spotkanie i nasz awans ani przez chwilę nie był zagrożony. Zaczynamy już myśleć o 1 Lidze bo to dla nas duże wyzwanie sportowe, organizacyjne i finansowe. Jestem dobrej myśli co do przyszłości naszej futsalowej sekcji. Chciałbym na koniec podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego awansu.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

IV liga śląska gr.1 Gwarek Ornontowice - Przemsza Siewierz 1:3

Przemysław Oklejewski (trener Przemszy): Obie drużyny przystąpiły do tego spotkania bardzo mocno zmotywowane. Nie brakowało ostrych starć, po których dosłownie trzeszczały kości. Sporo kartek, emocji (czasami niesportowych), ale również 4 bramki - to widzieliśmy na boisku w Ornontowicach. Na szczęście to my strzeliliśmy trzy z czterech goli w tym spotkaniu. Wygrywamy, zdobywamy punkty, humory dopisują. Gratuluję drużynie postawy, tego, że nikt nie odstawił nogi. Przeciwnikom życzę powodzenia w kolejnych spotkaniach ,a trenerowi Berecie szybkiego powrotu do zdrowia.

-------------------------------------------------------------------------------------------

LO Katowice gr.1 LKS Łąka – AKS Mikołów 0:1

Marcin Molek (AKS): Wynik wskazywałby, że był to trudny mecz. I takim też był. Nie potrafiliśmy strzelić drugiej bramki i ułożyć sobie meczu. Stąd do samego końca było nerwowo. Już w 1 minucie meczu mogliśmy prowadzić 1:0 i mecz na pewno by się lepiej ułożył. W tym dniu byliśmy niestety nieskuteczni i nic nie chciało wpaść. Mimo wszystko udało się wygrać. Dopisujemy 3 punkty. Cieszymy się, ale myślimy już o kolejnym meczu derbowym.

LO Katowice gr.1 UKS Górnik MK Katowice – Piast Bieruń Nowy 5:3

Ireneusz Gabrysiak (Górnik MK): Pierwsze trzy punkty i zwycięstwo u siebie nie było łatwe i udowodniło tylko, że drużyna ma charakter. Po pierwszych 15 minutach przegrywaliśmy już 0:2, ale konsekwentnie graliśmy swoje i cały czas atakowaliśmy. Do przerwy udało się zmniejszyć stratę na 1:2, a mecz z każdą chwilą był coraz bardziej emocjonujący. Dużo składnych akcji i sytuacji podbramkowych. Gdy wreszcie wyrównaliśmy była radość. Euforia przyszła po pięknej bramce z rzutu wolnego Dawida Jurowicza na 3:2. Tak ciekawy mecz rzadko się ogląda, a dzięki wsparciu kibiców zdołaliśmy zwiększyć rozmiary zwycięstwa. Warto chodzić na mecze MK Katowice, bo to prawdziwe emocje i dobra gra bez względu na wynik.

LO Katowice gr.1 Fortuna Wyry - LKS Studzienice 1:3

Marek Mazur (trener Fortuny): Kolejny mecz bez zdobyczy punktowej. Bardzo boli porażka, bo znowu prowadzimy 1-0, a przegrywamy mecz tracąc bramkę po stałym fragmencie gry. Początek rundy nie udany, ale myślę, że przełamanie nastąpi już za tydzień.

Tomasz Malcharek (trener LKS): Rozegraliśmy dobry mecz na trudnym terenie i zdobyliśmy bardzo ważne dla nas 3 punkty. Mecz sam w sobie był wyrównanym spotkaniem i jak to zwykle bywa decyduje w nim kto wykorzysta swoje okazje i na szczęście dla nas to my wykorzystaliśmy je dwa razy. Muszę pochwalić swój zespół za walkę i zaangażowanie. Szacunek również dla przeciwnika, bo myślę, że jeszcze niejednej drużynie urwie punkty. My walczymy dalej o kolejne zwycięstwa.

LO Katowice gr.1 Pogoń Imielin - Podlesianka Katowice 0:5

Grzegorz Rajman (trener Pogoni): Była to ciężka sobota dla mnie...Dzień rozpocząłem od pogrzebu i też go tak zakończyłem...Trzeba uczciwie przyznać, że drużyna Podlesianki tego dnia była zdecydowanie lepsza, miała więcej atutów po swojej stronie, a dodatkowo znakomicie ułożył się jej ten mecz, bo już w 5 minucie zdobyła prowadzenie przy jednoczesnej kontuzji naszego bramkarza, który chwilę przed utratą bramki zasygnalizował kontuzję. Na domiar złego chcąc szybko odrobić stratę bramki dwa razy nadzialiśmy się na kontry Podlesia co w założeniu my chcieliśmy realizować! Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 0-3 co stawiało nas w bardzo trudnej sytuacji. Mieliśmy dwa warianty na drugą połowę, albo zakopać się na swojej połowie i ,,przetrwać" ten mecz do końca co nie jest w naszym stylu, lub spróbować zdobyć pierwszą bramkę i dać dodatkowy impuls drużynie. Wybraliśmy drugą opcję i pierwsze 20 minut było dobre z naszej strony, bo przejęliśmy inicjatywę oddając kilka strzałów, lecz zespół gości naturalnie miał więcej miejsca przy wyprowadzaniu szybkich akcji, a takie indywidualności jak Rosiński, Colik, Kaczmarczyk wiedzą co robić w takich sytuacjach i powiedzmy sobie szczerze ,,zdemolowali" naszą defensywę dokładając jeszcze dwie bramki. Także musimy przełknąć tą gorzką pigułkę i realnie spojrzeć na możliwości drużyny w danym momencie bo takiej ,,partyzantki" odkąd jestem w zespole Pogoni jeszcze nie było! A nieuzasadnione marzenia ,,niektórych" ludzi o 4 lidze niestety odłożyć w czasie. Mamy swoje problemy na część których już wcześniej zwracałem uwagę i jeżeli udałoby się zakończyć sezon ponownie na podium byłoby bardzo dużym sukcesem tej drużyny, a nie będzie o to łatwo. Dziękuje chłopakom za wysiłek włożony w ten mecz, bo jestem pewny, że chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony i ta porażka ich zabolała. Zresztą przykład Borussii Dortmund, która posiada zawodników klasy światowej, a również przegrała 5-0 pokazuje piękno i nieobliczalność tej dyscypliny. Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski z tej porażki, wyzwolimy w sobie pozytywną złość i pokażemy charakter w derbowym meczu z Lędzinami.

Damian Ostrowski (trener Podlesianki): Mecz od początku pod nasze dyktando, szybko strzelona bramka ustawiła spotkanie, przez co później łatwiej było nam kontrolować mecz. W pierwszej połowie udało nam się strzelić jeszcze 2 bramki i na przerwę schodzimy z prowadzeniem 3:0. Druga połowa to również taka sama gra jak w pierwszej części, gdzie kontrolujemy spotkanie, dokładamy jeszcze 2 bramki i pewnie wygrywamy na bardzo ciężkim terenie.

Dawid Brehmer (kapitan Podlesianki): Mecz, w którym dominowaliśmy od pierwszej do ostatniej minuty, a wynik 5-0 to jak pokazała ilość sytuacji pod bramką Pogoni, chyba najmniejszy wymiar kary jaki pomogliśmy wymierzyć rywalom. Brawo dla naszego trenera, który idealnie trafił na ten mecz z taktyką i dla zespołu, który udanie ją zrealizował, dodając do tego dużą kreatywność w ataku. Oczywiście nie zachłystujemy się tym zwycięstwem, tylko dalej mocno trenujemy i pełni szacunku czekamy na następnych rywali, bo wiemy, że przed nami daleka i kręta droga i w każdym kolejnym meczu rywale będą coraz mocniej się na nas spinać.

Marcin Rosiński (Podlesianka): Przyjechaliśmy tutaj mega zmobilizowani, co było widać na boisku. Wyszliśmy skoncentrowani od początku, cały tydzień na to czekaliśmy, na taki mecz. Imielin nie mógł nam dzisiaj nic zrobić. Nasza drużyna wyglądała bardzo dobrze i wielki szacunek dla nich za to.

RS: Kiedyś Leo Beenhakker powiedział użył słów „International level”, te słowa pasują dzisiaj do twoich bramek i do twojej gry…

MR: No wyszedł mi dzisiaj mecz, byłem bardzo zmobilizowany. Czekałem na ten mecz. Powiem szczerze uwielbiam takie mecze , gdy gramy z czołówką, jestem wtedy bardzo zmobilizowany. Drużyna wtedy też inaczej wygląda. Cieszę się, że mi wyszło, dwie bramki udało mi się strzelić, a mogło być jeszcze więcej, ale trzeba się cieszyć z tego co jest.

RS: Wasz mecz na jesień przegraliście u siebie z Pogonią 0:2. Zrewanżowaliście się z nawiązką i to dosyć solidnie…

MR: Tak, w tamtym meczu to można powiedzieć, że to był taki wypadek przy pracy. Byliśmy też lepszą drużyną sądzę, ale nie wpadło nic. Dzisiaj przyjechaliśmy się odegrać. Każdy widział wynik, 5:0 dla nas. Podziękowaliśmy im za grę, no i jedziemy dalej…

Krzysztof Renner (Podlesianka): Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, ciężkie warunki. Myślę, że nie był to jakiś ładny piłkarsko mecz. Typowy mecz walki. Na taki się nastawialiśmy i myślę, że cel zrealizowaliśmy w stu procentach. Troszkę więcej spodziewaliśmy się po drużynie z Imielina. Ale to już nie jest nasz problem, że zagrali poniżej swoich oczekiwań.

LO Katowice gr.1 Sokół Wola – MKS Lędziny 0:1

Łukasz Biliński (trener Sokoła): Był to bardzo wyrównany mecz, można powiedzieć kto pierwszy strzeli gola to wygra i tak też się stało. Niestety to nie my strzeliliśmy. Najbardziej boli to, że tracimy gola po bardzo prostym błędzie. Jak na razie nie mamy szczęścia w tym sezonie. Mam jednak nadzieję, że w kolejnych meczach karta się odwróci i będziemy punktować bo z gry, zaangażowania i determinacji mogę być zadowolony.

LO Katowice gr.1 Urania Ruda Śląska - Iskra Pszczyna 1:2

Robert Gąsior (Iskra): Był to nasz najsłabszy mecz w tej rundzie, gdzie mogliśmy ponieść pierwszą porażkę, ale chwała chłopakom, że odnieśliśmy ważne zwycięstwo. W pierwszej połowie prowadziliśmy grę i znowu nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji do zdobycia bramki, a gospodarze groźnie kontrowali i mogli pokusić się też o zdobycie bramki. Druga połowa to tak zwana wymiana ciosów na szczęście dla nas szczęśliwa, gdzie dostajemy bramkę w 82 minucie i jesteśmy w stanie odwrócić losy meczu i wygrać w końcówce. Po tym się poznaje charakter drużyny, że walczy do ostatniego gwizdka sędziego. Wierzyłem do końca, że się uda bo wiem, że zawodnicy są bardzo dobrze przygotowani pod względem motorycznym do tej rundy rewanżowej.

LO Katowice gr.2 KS 94 Rachowice - Sośnica Gliwice 1:0

Piotr Wieczorek (trener Sośnicy): Po dwóch dość pechowych remisach z rzędu, priorytetem było wywiezienie z Rachowic trzech punktów. Od początku prowadziliśmy grę, lecz gospodarze grali bardzo ambitnie, skutecznie utrudniając nam realizację naszego celu. Pierwsza połowa kończy się bezbramkowym remisem .Na drugą połowę wychodzimy bardziej zmotywowani, co przekłada się na naszą grę, gdzie podkręcamy tempo i suniemy atak za atakiem na bramkę przeciwnika. Niestety przeciwnik wykorzystuje jeden z nielicznych stałych fragmentów i obejmuje prowadzenie. Po tej bramce nie wypuszczamy gospodarzy praktycznie z ich połowy, to jednak nie przekłada się na wynik i przegrywamy 1-0. Niestety po raz kolejny po dobrym meczu nie potrafimy zdobyć 3 punktów z powodu braku skuteczności.

LO Katowice gr.4 Orzeł Miedary - Odra Miasteczko Śląskie 4:1

Adam Krzęciesa (trener Orła): Od początku było widać, że chłopaki są dalej podrażnieni po stracie punktów z Bobrownikami i ruszyli od razu do ataku. Do przerwy powinniśmy prowadzić 4 bramkami i druga połowę byśmy grali na luzie. Drużyna gości walczyła o korzystny wynik, ale w tym dniu byliśmy po prostu lepsi. Zagraliśmy agresywnie w odbiorze piłki, a jak już ją mieliśmy to długimi fragmentami graliśmy dokładnie i skutecznie. Dziękuję chłopakom za dobry mecz i walkę.

Krzysztof Budny (trener Odry): Kolejny mecz, w którym tracimy bramki po stałych fragmentach gry. I w dodatku nie potrafimy odpowiednio zareagować. Ale trzeba oddać drużynie z Miedar, że zagrali bardzo dobre spotkanie. Plus meczu to nasz debiutujący bramkarz Szymon Słania - to mówi ile miał pracy w tym meczu. Gratuluję Przeciwnikowi zasłużonego zwycięstwa. Ale my szybciej czy później odpalimy.

LO Katowice gr.4 Górnik Bobrowniki Śląskie – Sokół Orzech 2:3

Łukasz Suder (trener Górnika): Mecz bardzo slaby w naszym wykonaniu. Nie unieśliśmy presji tego meczu, bo chcieliśmy odskoczyć od rywala, a zagraliśmy najsłabszy mecz w tej rundzie. Mimo to uważam, że gościom w znacznym stopniu swoimi decyzjami pomógł sędzia. Zostało jeszcze dużo grania i na pewno łatwo się nie poddamy.

Łukasz Szymański (trener Sokoła): Mecz z tych "o 6 punktów". Zwycięstwa potrzebowaliśmy jak tlenu. W spotkaniu z Bobrownikami prezentowaliśmy dobrą organizacje gry jako cała drużyna. Mentalność moich zawodników była w tym meczu na bardzo dobrym poziomie. Trzykrotnie wychodziliśmy na prowadzenie, co potwierdza, że 3 punkty zdobyliśmy zasłużenie. Gratuluję wszystkim moim zawodnikom, bo ciężko na to pracowali. Wszyscy liczymy teraz na to, że mecz z Bobrownikami otworzy nowy, lepszy rozdział w naszej drużynie.

LO Katowice gr.4 MKS Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie - Łazowianka Łazy 5:2

Krzysztof Szybielok (trener MKS): Cieszą zdobyte punkty i cieszy fakt, że mimo braku kluczowych zawodników potrafimy zagrać dobry mecz. Mimo straconej bramki na 0:1 potrafiliśmy się podnieść i jeszcze przed przerwą strzelić dwie bramki. Każda zmiana zawodnika w trakcie drugiej połowy dawała nam nową jakość gry.

Hubert Maciążek (trener Łazowianki): Po raz kolejny zobaczyliśmy jak piłka jest okrutna i każdy nasz błąd był wykorzystany bezlitośnie przez przeciwnika. Mamy do poprawy kilka rzeczy w trybie natychmiastowym, bo kolejny mecz arcyważny z Cyklonem czeka nas już w sobotę.

LO Katowice gr.4 Drama Zbrosławice - SKS Łagisza 2:0

Dariusz Dwojak (trener Dramy): To nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu, ale zwycięski i to najważniejsze. Po pierwszej połowie prowadziliśmy 1:0, a spokojnie mogliśmy wygrywać wyżej. Druga część meczu pod nasze dyktando. Dużo sytuacji nie wykorzystanych i przez to do samego końca musieliśmy być maksymalnie skoncentrowani, aby nie stracić głupiej bramki. Za to muszę pochwalić chłopaków, bo potrafili zagrać do samego końca na zero do tyłu. Muszę zaznaczyć, że goście praktycznie nie stworzyli żadnej sytuacji, a bramka Tadka Urbainczyka w końcówce dała nam spokój i pewną wygraną. Jak się okazało po wszystkich meczach zostaliśmy liderem i jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi. To czego dokonali chłopaki na wiosnę, a mianowicie z siedmiu punktów straty do lidera, na dzień dzisiejszy mamy punkt przewagi, to historyczna chwila Dramy. Powiedziałem zawodnikom, że to co już zrobili jest ich i nikt im tego nie zabierze. Wiemy dobrze, że do końca zostało jeszcze jedenaście kolejek i wszystko się może zdarzyć. Nadal też podtrzymuje, że co najmniej pięć drużyn będzie się liczyło w tych rozgrywkach. My od wtorku planujemy jak najlepiej przygotować się do kolejnego meczu, a doskonale zdajemy sobie sprawę z kim gramy. Mimo wszystko podchodzimy do tego spotkania jak do każdego innego i chcemy zaprezentować się jak najlepiej.

Sebastian Golda (trener SKS): Do Meczu z Dramą podchodziliśmy w bardzo okrojonym składzie, jednak w każdym chcemy punktować. W pierwszej połowie była przewaga gospodarzy. Bramkę straciliśmy w prosty sposób, jednak samo wykończenie zawodnika Dramy było przednie. W drugiej staraliśmy się odrobić stratę jednak zabrakło konsekwencji. Na duże uznanie zasługuje nasz bramkarz Bartek Porada, bo to co 'wyciągnął ' gospodarzom zdarza się tylko jemu! Drugą straciliśmy w doliczonym czasie gry. Cóż, nadal będziemy szukać punktów, a Dramie życzę, aby dowieźli te miejsce do końca.

LO Katowice gr.4 Cyklon Rogoźnik – Szczakowianka Jaworzno 1:2

Mateusz Mańdok (trener Cyklonu): Jestem zadowolony z postawy drużyny. Postawiliśmy wysoko poprzeczkę faworyzowanemu rywalowi z Jaworzna. Z mojego punktu widzenia zasłużyliśmy na remis. Bramki padały po stałych fragmentach gry, choć sytuacji do strzelenia goli było sporo, jednak bramkarze stawali na wysokości zadania. Pierwszą bramkę tracimy po rzucie rożnym, drugą po rzucie karnym. Odpowiadamy golem w 87 minucie, również z jedenastki i w ostatniej akcji meczu mamy piłkę na 2-2, ale niestety dla nas Złocki przenosi ją nad poprzeczką. W między czasie była jeszcze jedna jedenastka dla Szczakowianki, świetnie obroniona przez Żerdzińskiego. Tak na marginesie, po analizie video okazało się, że każdy z podyktowanych trzech karnych, był „z kapelusza”.

Paweł Cygnar (trener Szczakowianki): Jestem bardzo dumny z postawy zespołu. Pokazaliśmy dzisiaj wielką determinacje. Jestem przekonany do Tej grupy chłopaków, bo dzisiaj pomimo problemów związanych z mikro urazami przed tym meczem, zespół stanowił całość i to w kierunku całego zespołu należą się gratulacje.

LO Katowice gr.4 Tęcza Błędów - Silesia Miechowice 3:0

Radosław Orłowski (trener Tęczy): Zwycięstwo, którego oczekiwaliśmy stało się faktem. Byliśmy w tym meczu lepsi w każdym elemencie piłkarskim i 3-0 to najmniejszy wymiar kary jaki mógł spotkać zespół gości. Po przerwie przyjęliśmy troszkę styl przeciwnika, ale świetnych sytuacji w tym meczu było od groma. Dobrze wszedł w mecz również bramkarz przeciwnika, który w tym meczu zaliczył 12 interwencji z czego trzy mega znakomite. Gratuluję mojemu zespołowi zwycięstwa i już od poniedziałku myślimy o spotkaniu z Łagiszą.

Marek Suker (trener Silesii): Niestety na kolejny wyjazd nie dojechaliśmy na pierwszą połowę. Nie byliśmy w stanie przytrzymać piłki, wziąć gry na siebie, odkopywaliśmy, nie umieliśmy dostosować się do nawierzchni na której piłka specyficznie się odbijała. W końcówce połowy do szatni dostaliśmy dwie bramki i sytuacja zrobiła się trudna. Po przerwie zaryzykowaliśmy otwierając się i zarówno my jak i Tęcza mogliśmy strzelić po 3-4 bramki. My pudłowaliśmy Tęcza również, lecz jedną sytuacje skończyła w 90 minucie i przegraliśmy 3-0. Fakty są takie, że po 4 wiosennych meczach mamy 0 punktów i nie strzelamy bramek. Ta sytuacja zaczyna nas usztywniać, a problem leży w głowach i musimy sobie szybko z nim poradzić. Jestem pewien, że gdy się przełamiemy zaczniemy punktować.

LO Katowice gr.4 Źródło Kromołów - Górnik Wojkowice 2:1

Mateusz Mikoda (kapitan Źródła): Do meczu z liderem nie podeszliśmy bojaźliwie, wręcz przeciwnie gotowi na walkę i z pełnym zaangażowaniem chcieliśmy udowodnić kibicom i samym sobie, że stać nas na dobry występ. Odpowiedzialna gra w defensywie i umiejętności naszych ofensywnych zawodników zaowocowały, do przerwy schodziliśmy z 1 bramkowym prowadzeniem po bramce "Sokoła". Druga odsłona to ciąg dalszy twardej męskiej gry, 8 żółtych kartek w meczu oddaje poziom walki i przysłowiowego nieodstawiania nogi. Bramka dla Górnika i remis, który wydawałoby się byłby niezłym rezultatem grając z liderem, ale nie dla Nas i nie w tym dniu! Super akcja Sołtysika i wykończenie Trenera dało nam i kibicom mnóstwo radości jednak do końca meczu wynik był otwarty kiedy do ostatniego gwizdka kotłowało się pod naszą bramką na szczęście dobra dyspozycja i postawa całego naszego zespołu pozwoliła na świętowanie 3 punktów po zakończeniu meczu. Brawo dla chłopaków za walkę do końca. Na pewno kibice zgromadzeni na stadionie nie byli zawiedzeni...

Łukasz Stępień (kapitan Górnika): Niestety nie udało się przywieść nawet 1 punktu z ciężkiego terenu jakim bez wątpienia jest Kromołów. To co się działo tego dnia na tym specyficznym boisku nie można nazwać grą, bo przez większość tego spotkania panował chaos. Zawodnicy Źródła często przekraczali przepisy, czego efektem jest ilość żółtych kartek, a już w 1 połowie jeden z zawodników gospodarzy powinien otrzymać drugą żółtą kartkę po kolejnym brutalnym faulu, ale sędzia akurat tego nie zauważył! Straciliśmy bramkę w 40 minucie i musieliśmy gonić wynik. Jeszcze przy stanie 0-0 gospodarzy uratował słupek. Źródło zagrażało naszej bramce po wrzutkach z połowy boiska w nasze pole karne, ale nic konkretnego z tego nie wynikało. Udało nam się wyrównać w 70 minucie i wydawało się, że wyjdziemy na prowadzenie, bo zaczęliśmy bardziej przeważać..., ale w 82 minucie nadzialiśmy się na kontrę i dostaliśmy bramkę na 2-1. Niestety nie udało się już odwrócić losów tego meczu.

LO Katowice gr.4 AKS Górnik Niwka – Zagłębie II Sosnowiec 3:1

Michał Chmielowski (trener AKS): W miarę dobry mecz w naszym wykonaniu. Zagraliśmy konsekwentnie w obronie i skutecznie w ataku szybkim. Dołożyliśmy do tego walkę i zaangażowanie przez 90 minut i to wystarczyło na młode rezerwy Zagłębia. Cieszy mnie to, że zawodnicy czują jakie są nasze mocne strony jako drużyny i z tego korzystają, a jednocześnie starają się eliminować te słabsze.

-------------------------------------------------------------------------------------------

A klasa Bytom Tempo Stolarzowice - LKS Żyglin 0:0

Sebastian Żak (trener LKS): Trzecie spotkanie i znów nie poszło tak jak chcielibyśmy. Zagraliśmy dobre spotkanie, ale ciągle brakuje małego czegoś. Stworzyliśmy wiele sytuacji, wiele stałych fragmentów. Mieliśmy trzy sytuacje sam na sam i też nie wpadło, więc w takim meczu albo wygrywa się wysoko albo....trzeba cieszyć się z punktu. Mieliśmy swój plan i drużyna w pełni go wykonała, tylko gdzieś skuteczność zgubiliśmy, albo jeszcze się po zimie nie odnaleźliśmy. Nie jesteśmy zadowoleni, ale takie mecze dodatkowo nas motywują i tak też jest teraz. Przeanalizujemy meczyk i skoncentrujemy się w tygodniu nad tym, czego nam brakuje i zrobimy wszystko, by za tydzień już coś się w sieci znalazło.

A klasa Sosnowiec Ostoja Żelisławice – Zgoda Byczyna 8:2

Artur Opeldus (trener Ostoi): Jesteśmy najlepiej grającą w piłkę drużyną w tej A klasie i liczę, że pod trzymamy tą dobrą passę. Bardzo dobra organizacja gry w środkowej części boiska i szybkie uruchamianie bocznych stref, a do tego gra na jeden bądź dwa kontakty, co przyspiesza grę i powoduje, że mamy dużą przewagę w pierwszej połowie. Drużyna z Byczyny próbowała się przeciwstawić, ale w drugiej połowie była to już dominacja, szczególnie pierwsze 15 minut drugiej połowy. Również duży wpływ miało podejście mentalne i umiejętność przeciwstawienia się bardzo silnej fizycznie drużynie.

Jacek Skopowski (trener Zgody): Nie ma co usprawiedliwiać się tym, że nie było kilku zawodników, że kilku w składzie zgłaszało kontuzje i złe samopoczucie... taki wynik po prostu nie powinien się przydarzyć.

A klasa Sosnowiec Iskra Psary – Przemsza Okradzionów 1:6

Kamil Trzewiczek (Wiceprezes/Kierownik drużyny Iskra): Gratuluję drużynie przeciwnej zasłużonego zwycięstwa. Z taką grą mogą śmiało myśleć o zajęciu jeszcze lepszego miejsca niż to, na którym obecnie się znajdują. Plusy tego spotkania to niewątpliwie duża ilość strzelonych bramek, bardzo ładna pogoda, brak kontuzji i kartek oraz bardzo dobre prowadzenie zawodów przez trójkę sędziowską.

Kamil Piętka (trener Przemszy): Kapitalny mecz w naszym wykonaniu, zadania taktyczne na mecz z Psarami moi zawodnicy wykonali w stu procentach. Cała drużyna zasługuje na pochwałę, dalej pracujemy ciężko i przygotowujemy się do meczu z Preczowem.

A klasa Sosnowiec Niwy Brudzowice – KP Sarnów 0:1

Sebastian Gzyl (trener Niw): Mecz na szczycie na pewno nie rozczarował. Było dobre tempo gry i wysoki poziom. Zdawałem sobie sprawę, że Sarnów postawi wysokie warunki i tak było. Mieliśmy dużo sytuacji, byliśmy niestety bardzo nieskuteczni. Nie zmienia to faktu, że przeciwnik bronił się bardzo mądrze (duży szacunek za to dla Trenera Żaka) i czekał na kontry. W ten sposób straciliśmy bramkę i jak się okazało punkty. Mamy głowy w górze, czekamy na kolejne mecze i pewni jesteśmy swoich umiejętności. Jedno jest pewne... liga będzie ciekawsza :)

A klasa Sosnowiec KS Preczów - KSGP 2:1

Krzysztof Masłowski (trener KS): Po tym spotkaniu chcieliśmy być bogatsi o trzy punkty i tak się stało, choć nie ukrywam, że myśleliśmy, że będzie to łatwiejsze niż w rzeczywistości się okazało.Mecz obie ekipy zaczęły dość spokojnie, co akurat nam bardzo odpowiadało, choć jak to ostatnio u nas bywa zbyt duże rozluźnienie w szykach obronnych skutkowało sytuacjami dla przeciwników, z których jednak obronną ręką wychodził nasz bramkarz.Natomiast z przodu szybkie wyjścia, dobra skuteczność i prowadziliśmy 2-0. Gdybyśmy strzelili do przerwy jeszcze jedną bramkę, która by zamknęła spotkanie, uniknęlibyśmy nerwówki i chaosu, który wdał się po stracie bramki. Gratulacje dla moich zawodników za walkę i determinację do ostatniej minuty.

Adam Katolik (trener KSGP): Mimo kłopotów jakie mamy, rozegraliśmy niezły mecz, gdzie przez całe spotkanie dominowaliśmy stwarzając sobie wiele okazji do zdobycia bramek. Przeciwnik był w tym elemencie bezbłędny i wykorzystał nasze błędy.

A klasa Sosnowiec CKS Czeladź - MKS Poręba 1:0

Mariusz Muszalik (trener CKS): Mecz rozegrany z dużą konsekwencją z tyłu, co daje kolejny mecz na zero. Niestety nie wykorzystaliśmy kilku dogodnych sytuacji i wygrywamy skromnie 1:0. Przeciwnik nastawiony na to, żeby nie przegrać, co nie ułatwiało zadania w ofensywie. Podsumowując kolejny ciężki mecz widać, że nikt się przed nami nie położy i będzie chciał nam urwać punkty. Gratulacje dla drużyny za konsekwentne dążenie do celu.

A klasa Sosnowiec Górnik Sosnowiec - Skalniak Kroczyce 0:1

Adrian Gałuszka (trener Górnika): Mecz stał ogólnie na bardzo niskim poziomie W pierwszej połowie przewaga drużyny gości z jedną dogodną sytuacją, poza tym połowa nudna z wieloma błędami, co w jakimś stopniu było spowodowane stanem boiska i pogodą. Drugą połowę trochę lepiej wyglądała jeśli chodzi o czysto piłkarskie zadania, lecz tak naprawdę brak jakiś konkretnych sytuacji. Do zanotowania dwa strzały nasze, gdzie bramkarz bardzo dobrze sparował na rożne i gdzie by się wydawało, że mecz zakończy się remisem 0-0, błąd naszej obrony został wykorzystamy bezlitośnie. Mecz typowo na 0-0 ,ale piłka nożna to gra błędów i niestety zaś tracimy w końcówce bramkę. Musimy być bardziej skoncentrowani i bardziej cieszyć się grą.

Dariusz Wolny (trener Skalniaka): To był typowy mecz walki, boisko nie pozwalało na jakiekolwiek fajerwerki. Po ostatnich pechowych porażkach chcieliśmy wygrać mecz i zagrać na zero w tyłach. Wygraliśmy dzięki ambicji i determinacji całego zespołu.

A klasa Tychy Stal Chełm Śląski - LKS Woszczyce 1:0

Stanisław Gaża (trener LKS): To było kolejne bardzo trudne spotkanie. Mecz walki. I z jego przebiegu wiadomo było, że drużyna, która popełni błąd przegra. Niestety to my go popełniliśmy. Mecz mógłby wyglądać zupełnie inaczej, ponieważ już w drugiej minucie przeprowadzamy składną akcję, piłka trafiła do Pitloka na prawe skrzydło, ten zgrał wzdłuż bramki, a tam niestety Reznar nie zdołał umieścić jej w bramce. Gra głównie toczyła się w środku boiska i tam też bardzo często akcje zarówno jednej jak i drugiej drużyny się kończyły. Małym usprawiedliwieniem dla nasbył fakt, iż w tym meczu mieliśmy tylko jednego zawodnika rezerwowego. Kontuzje, sprawy zawodowe i rodzinne przeszkodziły w zebraniu pełnej osiemnastki. Za tydzień spotkanie z rozpędzonym zespołem z Rudołtowic,, który wygrał trzy pierwsze spotkania rundy wiosennej aplikując do tego przeciwnikom 12 bramek. Oczywiście postaramy się, żeby ta seria skończyła się właśnie na meczu z nami.

-------------------------------------------------------------------------------------------

B klasa Katowice Pogoń II Imielin – SKFiS Górnik 09 Mysłowice 3:1

Rafał Skrzypek (trener Pogoni): Dopisujemy dziś trzy punkty po dobrym meczu w wykonaniu chłopaków. Drużyna realizowała założenia taktyczne i wygrana jak najbardziej zasłużona. Przez większą część meczu byliśmy zespołem, który dominował i stwarzał sytuacje strzeleckie. Pierwsze 45 minut to mądra i odpowiedzialna gra, dużo wygranych pojedynków 1 na 1, co przełożyło się na strzelone bramki autorstwa Szluzego i Bryniarskiego. Na drugą połowę drużyna wyszła chyba z przekonaniem, że nic złego nie może się stać, lecz do czasu strzelenia bramki przez zespół rywali. Wkradła się nerwowość, aczkolwiek tylko do momentu ponownego wyjścia na dwubramkowe prowadzenie. Po strzeleniu trzeciej bramki, a drugiej w tym meczu Szluzego mieliśmy jeszcze z trzy sytuacje, które powinny zakończyć się golem, niestety wynik nie uległ zmianie. Jestem zadowolony z postawy chłopaków, bo w porównaniu do pierwszej rundy zaczęliśmy punktować. Drużyna nabrała doświadczenia, przepracowała solidnie okres zimowy i wydaje mi się, że uwierzyła w siebie, a tego brakowało tym młodym chłopakom w zeszłej rundzie. Cały czas jednak pracujemy, by nasza gra wyglądała dobrze i czekamy już na kolejne spotkanie.

B klasa Tychy LKS II Goczałkowice – Czułowianka Tychy 2:2

Janusz Małek (Czułowianka): Na duże uznanie zasługuje gra całej drużyny, było widać ciężką pracę włożoną w okres przygotowawczy, mecz mógł się podobać było bardzo wiele sytuacji bramkowych, rewelacyjny występ zaliczył nasz bramkarz Rafał Szafrański, który wielokrotnie ratował drużynę z opresji. Mamy młodą drużynę, średnia wieku 22 lata i jeszcze 10 miesięcy temu nikt nie wierzył, że Czułowianka Tychy wróci na mapę piłkarską województwa Śląskiego, a dzięki kilku zapaleńcom i wspaniałym zaangażowanym zawodnikom wróciła i zaczyna grać coraz lepiej. Chciałem również pochwalić drużynę przeciwną za zaangażowanie i podejście, mimo, że przegrywali 0-2 doprowadzili do wyrównania, co nadało dramaturgii pod koniec meczu. Celem były trzy punkty, wróciliśmy z jednym. Wielki niedosyt. Obydwie drużyny miały w tym dniu swoje wzloty i upadki, ale trzeba uczciwie przyznać, że remis jest sprawiedliwym wynikiem. Równie dobrze spotkanie mogło się skończyć wynikiem 5-1 jak i 0-4.

B klasa Zabrze Walka Zabrze – Orły Bojszów 4:0

Wojciech Strużyna (trener Walki): Może nie zagraliśmy jakiegoś rewelacyjnego meczu, ale dopisujemy kolejne 3 punkty i to jest najważniejsze. Zaczęliśmy dość niemrawo i ciężko było stworzyć nam jakąkolwiek sytuacje bramkową. Mimo problemów prowadzimy 2-0 do przerwy. Druga połowa to zupełnie inna gra, ale tym razem szwankuje skuteczność. Pozytyw to wysoka nasza wygrana. Negatyw to skuteczność. Sytuacja w tabeli jest bardzo dobra, ale jeszcze dużo meczy przed nami.

-------------------------------------------------------------------------------------------

CLJ Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów 1:1

Ireneusz Psykała (trener Ruchu): Jeśli zdobywa się gola na wagę jednego punktu w końcówce, to na pewno trzeba się cieszyć. Sam mecz, to 20 minut Zagłębia, gdzie strzeliło bramkę, ale potem spotkanie się wyrównało, a druga połowa to już nasza kompletna przewaga. Mieliśmy sporo sytuacji, natomiast rywale po przerwie oddali jeden strzał. Parę razy wyszło też z kontrami, ale obyło się bez zagrożenia. W końcówce obrońcy dwa razy wybijali piłkę z linii bramkowej. Dogodną sytuację miał też Gemborys, ale dograł niecelnie, później Iwanek wyszedł sam na sam, jednak piłka została mu pod nogą. To powinna być bramka. W końcu w ostatniej akcji meczu, po rzucie rożnym strzał Pedy znalazł drogę do siatki. Trzeba pochwalić dziś drużynę za charakter. Myślę, że od pewnego czasu nabiera ona kształtu, walczymy do końca, łapiemy przyzwoitą dyspozycję, no i punktujemy. Pojawia się coraz więcej dobrych fragmentów, rozgrywamy, dominujemy i to cieszy. Brawa dla całego zespołu.

źródło: własne, RaSa

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości