IV: STRZELCZYK ZATRZYMAŁ MKS
SENIORZY - IV gr.1
STRZELCZYK ZATRZYMAŁ MKS
Myszkowski MKS pragnął kontynuować punktowanie za trzy, by na koniec jesieni opuścić strefę spadkową, ale tym razem na jego drodze stanął golkiper Cidrów, który stał się „zaporą nie do przejścia”.
Za MKS-em prawdopodobnie najdziwniejsza runda w IV lidze. Podopieczni trenera Nowaka wypadli z rytmu meczowego z uwagi największą ilość przełożonych spotkań i jeszcze w marcu będą odrabiać zaległości. Ich sobotnich rywal Ruch, coraz lepiej wygląda kadrowo po powrotach doświadczonych, wcześniej kontuzjowanych zawodników, ale też i kolejnych postępach młodzieży, jednak piętą achillesową tej rundy pozostawały wyjazdy.
Nic też dziwnego, że obie ekipy były tylko zainteresowane trzema punktami. Już w 4 minucie Mazurek sprawdził rozgrzanie Strzelczyka, kierując uderzenie z wolnego w kierunku „pajęczyny”, jednak bramkarz Cidrów zbił piłkę jedną ręką, a ta trafiła w poprzeczkę. Następnie sygnał do ataku po drugiej stronie dał Gwiaździński, który próbował z ostrego kąta, ale Kotecki sparował uderzenia na które nikt nie nabiegł. Sekundy później przed szansą na długim słupku stanął po rożnym Gieroń, ale sytuacja tak mocno go zaskoczyła, że ostatecznie nie zagroził bramce. Po 20 minucie Ruch pokazał, że będzie próbował wykorzystać stałe fragmenty gry. Najpierw na minimalnym spalonym znalazł się Szromek, który był już za linią obrońców. W kolejnej sytuacji, w której nawet defensywa MKS-u podpowiadała sobie, że to już trzeci aut rozgrywany w taki sposób, Kopeć zagrał spod linii do Szromka, który był szybszy od środkowych defensorów i pewnie posłał piłkę obok rękawic tormana. Pięć minut później przypadek mógł dać remis, ponieważ po kontrze i zagraniu na krótki słupek nabiegający zawodnik myszkowian również był zaskoczony tym zagraniem i tylko tyknął piłkę. Przed przerwą oglądaliśmy jeszcze próbę sił strzałów z dystansu, najpierw aktywnego tego dnia Kopca, po czym Marka, efekt wynik na tablicy wyników pozostał taki sam.
Od samego początku drugiej części niebiesko-biali mocno się mobilizowali. Widać, że mają wyćwiczone pewne schematy, dlatego długo nie mógł uwierzyć w to co się stało Stankiewicz, kiedy dostał idealną piłkę z rogu od Mazurka, ale przeniósł ją głową nad poprzeczką. Kilka minut później po dobrej obronie Kotecki uruchomił kontrę, a Kowalczyk dostrzegł lepiej ustawionego Kowalskiego, który mimo obecności dwóch defensorów oddał strzał, ale swój show rozpoczął Strzelczyk. Po godzinie gry próbował ponownie napastnik niebiesko-białych, tym razem po podcince z prawej Marka, ale znów na posterunku był bramkarz. Trzeba przyznać, że podopieczni trenera Nowaka dominowali w tym czasie na murawie, ale w 63 minucie wielbłąd mógł się zemścić, ponieważ mikołajkowy prezent otrzymał Kopeć, ale brakło mu minimalnie precyzji. Bardzo szybko wydarzenia przeniosły się na drugą stronę, ponownie reżyserami byli Kowalczyk i Kowalski, ten pierwszy dośrodkowywał, a ten drugi próbował uderzać głową z kozłem od murawy, ale chybił. Kolejno o sobie dawał znać Stankiewicz, który w ekwilibrystyczny sposób próbował po rogu, i Kowalski który zatańczył na 17-tce z obrońcami, ale Strzelczyk z lekkimi problemami sparował na róg. W 78 minucie próbowali odgryźć się goście i po zagraniu wzdłuż pola karnego nogę dostawił Kopeć, ale tym razem Kotecki pokazał swój kunszt. Następnie swoich sił spróbował Swatek mijając jednego i drugiego rywala, po czym jednak strzał nie miał odpowiedniej siły. Skoro nie wychodziło napastnikom i pomocnikom, to swojej szansy szukał Mazurek, który wybrał się w pole karne i obsłużony przez Kowalczyka, uderzył bardzo mocno, lecz 30 cm. nad bramką. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak w 84 minucie wprowadzony Banaś znalazł się tam, gdzie powinien po serii prób wybijanki piłki z pola karnego i mocnym plasowanym strzałem z pierwszej umieścił ją tuż w okienku. Jego rajd radości można uznać za idealne zakończenie rundy Cidrów. Nie zmienia to faktu, że gospodarze jeszcze zdołali zatrudnić bohatera spotkania. Otóż Trzcionka nieprzepisowo zatrzymał tuż przed linią pola karnego rywala, do piłki podszedł Marchewka, ale silna próba skończyła się na piąstkowaniu. W protokole meczowym chciał się jeszcze zapisać wprowadzony Wojsyk, ale jego balans ciałem i chytry strzał nie zaskoczył Koteckiego.
.
MKS MYSZKÓW – RUCH RADZIONKÓW 0:2 (0:1)
Szromek 24, Banaś 84
MKS: Kotecki- Braksator (80. Bąk), Sychowicz, Gieroń, Mazurek- Marek (87. Rybaniec), Stankiewicz, Swatek, Kowalczyk- Marchewka- Kowalskiego
KS: Strzelczyk- Trzcionka (89. Jaworek), Pietrycha, Harmata, Skalski (69. Banaś)- Cichecki (69. Wojsyk), Wnuk (93. Pietryga), Gwiaździński, Piecuch (46. Ćwielong)- Kopeć- Szromek
.
źródło: własne, Sebastian Dziedzic
foto: lokalnapilka.pl
TANIEJ U NASZYCH PARTNERÓW !!!
ODWIEDŹ NASZE PUNKTY I NA HASŁO"LOKALNA PIŁKA"OTRZYMASZ RABAT NA RÓŻNE USŁUGI i ZAKUPY:
- MOTOGUM (usługi min. wulkanizacyjne, wymiana tarcz, klocków, filtrów) -DG Łosień
- SABUDA (myjnia samochodowa, klimatyzacja, wymiana szyb i inne) -Sławków
- ZAMÓW TANIO PIŁKI SELECT -530 000 566
.
RABAT UZGADNIANY NA MIEJSCU lub TELEFONICZNIE Z WŁAŚCICIELEM !!!