"CO SŁYCHAĆ U..." - CKS CZELADŹ

A KLASA SOSNOWIEC

"CO SŁYCHAĆ U..." – CKS CZELADŹ

Kontynuujemy nasz artykuł "Co słychać u...". Kolejnym klubem jest ekipa z Czeladzi. Co słychać w klubie powiedział nam trener Mariusz Muszalik:

Przygotowania zaczęliśmy 15 stycznia. Zaczęliśmy małą ilością zawodników i przez ten okres przychodziło bardzo mało zawodników. Było po 5-6 osób i trochę mnie to zaniepokoiło, ale to taki okres na początku roku. Jak się zdążyłem zorientować tak to niestety wygląda w tych niższych klubach. W miarę upływu czasu frekwencja jednak zaczęła wzrastać. Cieszy teraz to, że co sparing mam praktycznie 15-16 ludzi. Trenujemy trzy razy w tygodniu plus czwartą jednostką jest sparing. Nie wszyscy trenują po 3 razy, ale staram się mówić chłopakom, żeby sobie układali tak sprawy, żeby byli na treningach. Wiadomo, praca ważniejsza, ale trening tez ważny. Sezon jest długi, będą kartki, kontuzje i na pewno ja będę korzystał ze wszystkich swoich zawodników. Gramy co sobotę i cieszy mnie, że przeciwnicy chętnie z nami chcą grać. Graliśmy raz w czwartek z Cyklonem Rogoźnik, dobrze rywal był wybiegany i przegraliśmy 1:5. Po tym meczu 2-3 zawodników się rozchorowało i stwierdziliśmy, że będziemy grać tylko w sobotę. Jeśli chodzi o ruchy transferowe, to ubył od nas Kamil Dominiczak. Przyszedł Arek Pliszek. Nie zawsze będzie Bartek Bugaj, nie wiadomo co będzie z Mateuszem Ryczko. Na razie jest, ale być może wyjedzie. Byłby to bardzo duży ubytek, gdyby wyjechał, ale na razie jest. Myślałem, że tych zawodników do wzięcia będzie więcej, ale ten okres zimowy jest krótki, niektóre kluby też nie chcą puszczać swoich zawodników, co jest normalne. Testowaliśmy jeszcze jednego zawodnika z Preczowa, ale na razie się nie pojawił. Nie martwię się jednak tymi ubytkami. Nie ma ludzi nie zastąpionych i zawsze odejście kogoś daje szansę komuś innemu. Mam dobrą drużynę i na pewno będziemy dobrze przygotowani na start ligi.

źródło: własne