IV: ŁADNY MECZ POD CZANTORIĄ

W Święto Niepodległości ekipy Kuźni i Rozwoju zagrały zaległy mecz 14 kolejki. Przypomnijmy, że nie odbył on się w pierwotnym terminie z powodu zagrożenia epidemicznego. Godzina 13 wybiła. Przenikliwe zimno, Czantoria zamglona, a tymczasem piłkarze nic sobie z tego nie zrobili i wyszli walczyć o zwycięstwo. Rozwój o 5 z rzędu, a Kuźnia wg. zbiegu sytuacji też (wygrana, przegrana, wygrana, przegrana, wygrana, przegrana, no i przyszedł czas na wygraną)...

Pierwsza połowa rozpoczęła się od ataków gości. Dwie dobre sytuacje stworzyli Kunka (2 min strzał głową i w 11 min Lazar strzał w boczną siatkę). Potem jednak do głosu doszli gospodarze, którzy dzięki wysokiemu pressingowi nie dali pograć piłkarzom Rozwoju i sami stwarzali sytuacje podbramkowe, ale to w 30 minucie Rozwój strzelił bramkę. Kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Lazar i do przerwy mięliśmy prowadzenie gości.

Druga połowa to pokaz dobrej piłki z obu stron. Wprowadzone zmiany u gospodarzy powodują co raz żywszą grę i stwarzane dzięki temu groźniejsze okazje do strzelenia wyrównującej bramki. Rozwój nie pozostaje dłuższy i jeśli może, to po przechwycie piłki groźnie kontratakuje. Bramka jednak pada w 80 minucie dla gospodarzy, a zdobywa ją Kuder. W końcówce spotkania były emocje, ale wynik nie uległ już zmianie.

Nie było 5 z rzędu zwycięstwa Rozwoju, ani planowanego zwycięstwa po ostatniej przegranej z Odrą Wodzisław 2:4 Kuźni. Obie ekipy musiał zadowolić sprawiedliwy remis.

Na wypowiedzi trenerskie zapraszamy do środowego artykułu OPM.

.