IV: 8 MINUT WSTRZĄSNĘŁO RKS-em
SENIORZY - IV gr.1
8 MINUT WSTRZĄSNĘŁO RKS-em
Kto spodziewał się łatwego "spacerku" przy ul. Pułaskiego w Myszkowie ten srogo się zdziwił. MKS-owi brakowało wykończenia mimo licznych sytuacji, a Machale wyszedł strzał życia. Końcówka jednak zdecydowanie należała do gospodarzy.
.
Dla MKS-u było to dopiero drugie spotkanie i widać było w zawodnikach głód piłki. Goście jednak nie przyjechali "na pożarcie" i już w drugiej minucie Podstawa sprytnie urwał się z krycia - miał dużo miejsca, ale brakło mu precyzji. Dziesięć minut później dośrodkowywał z rogu Krupa, Stankiewicz główkował na długi, ale piłkę z przed linii wybił obrońca. Myszkowianie próbowali wykorzystywać bardzo aktywne skrzydła i tak Marek dośrodkował na długi słupek, a Marchewka minimalnie pomylił się główką. W 27 minucie gospodarze domagali się karnego, kiedy piłka przed Weberem spadła na plecy Musiała, a bramkarz wpadł w pomocnika MKS-u, jednak arbiter inaczej osądził tą sytuację.
.
.
Wynik 0-0 był sporym zaskoczeniem i dlatego czekaliśmy z ciekawością co się stanie w drugiej części. Podopieczni trenera Nowaka próbowali ponownie po rogu, ale Stankiewiczowi minimalnie brakło centymetrów. W 51 miucie. ponownie MKS domagał się karnego, ale arbiter był pewien swojej decyzji. Aktywny Dominik Marek widząc, że dotychczasowe próby nie zdają rezultatu w akcji 3 na 3 zdecydował się na plasowany strzał, który... na centymetry minął słupek. Po drugiej stronie Kotecki został rozgrzany strzałem z dystansu, ale sparował na róg. W końcu w 69 minucie piłka wylądowała w sieci. Trener Nowak uczulał na bezpośredni strzał mimo dalekiej odległości, ale Koteckiego zaskoczyła piłka, która przeleciała nad murem i wpadła obok słupka. Trzeba przyznać, że to trafienie 20-latka byłoby ozdobą nie jednego nawet Ekstraklasowego spotkania. W piłce gra się do końca, a RKS zbyt wcześnie się cofnął i coraz częściej widać było brak sił w jego szeregach. Trener Nowak za to mocno motywował swoich podopiecznych i jego zmiany dały świeżość. Bartosz Braksator przy drugim kontakcie z piłką wjechał na wślizgu przy długim słupku do sieci, ale był na pozycji spalonej. W 80 minucie Popczyk musiał jednak przekazać piłkę, aby wznowić grę od środka boiska. Matyja w podobny sposób co poprzednik wślizgiem zgasił dośrodkowanie z prawej strony i było 1-1. Trzy minuty później idealne dośrodkowanie Krupy głową wykończył Kowalski i myszkowianie coraz bardziej się rozkręcali. W 85 minucie na boisko wszedł 17-latek Stefan Głowacki i trzy minuty później bardzo przytomnie zachował się w polu karnym. Najpierw Matyja uderzył w poprzeczkę, piłka wróciła w stronę z której została uderzona, a młody pomocnik był szybszy od obrońców wpychając ją do siatki. Ławka rezerwowych "oszalała z radości", natomiast goście nie wierzyli w to co się stało.
.
MKS Myszków - RKS Grodziec 3:1 (0:0)
Matyja 80, Kowalski 83, Głowacki 88 - Machała 69
MKS: Kotecki- Gieroń M. (71. Braksator), Bąk, Krupa- Matyja, Stankiewicz, Swatek (85. Głowacki), Musiał (79. Borys), Marek- Marchewka- Kowalski
.
MKS Myszków - RKS Grodziec 3:1 (0:0)
Matyja 80, Kowalski 83, Głowacki 88 - Machała 69
MKS: Kotecki- Gieroń M. (71. Braksator), Bąk, Krupa- Matyja, Stankiewicz, Swatek (85. Głowacki), Musiał (79. Borys), Marek- Marchewka- Kowalski
RKS: Weber- Wnuk, Otwinowski, Machała, Szabla- Kułaga, Zalewski, Wanatowicz (46. Koch), Podstawa (83. Todorski)- Waśniewski, Kocot (78. Kachniarz)
.
ZDJĘCIA Z MECZU - KLIKNIJ TUTAJ
źródło: własne, Sebastian Dziedzic
foto: lokalnapilka.pl