IV: PRZEMSZA SIEWIERZ ODMŁADZA KADRĘ

Od przerwy zimowej o obliczu drużyny z Siewierza decyduje trener Tomasz Sobczak, który podobnie jak inni szkoleniowcy musi przygotować zespół do nowego sezonu po prawie ośmiomiesięcznej przerwie bez gry o ligowe punkty.

Podpisując umowę z nowym trenerem w zimę postawiono przed nim konkretny cel, w związku z czym drużyna Przemszy zmiany kadrowe przeszła już częściowo zimą. W przerwie letniej ten proces był kontynuowany i z klubem pożegnało się aż siedmiu zawodników. W barwach biało-czerwono-zielonych nie zobaczymy takich zawodników jak Gniełka (Ruch Chorzów), Tora (Tęcza Błędów), Setlak i Wilk (LKS Łąka), Niesyto (AKS Mikołów), Repa (Bukowno) i Chwila (Rozwój Katowice). Natomiast do pozyskanych zimą Góralczyka, Mazeranta i Stajera dołączy spora grupa młodzieżowców oraz dwóch doświadczonych graczy.

Prawie cała ta grupa miała możliwość zaprezentować się z m.in. z III-ligowym RKS-em Radomsko. Trener Sobczak zdecydował się na pierwsze 45 minut wystawić skład złożony głównie z dotychczasowej kadry, plus trójka pozyskana zimą i nowy testowany stoper z doświadczeniem IV-ligowym. Tym samym w bramce zobaczyliśmy Boreckiego, na prawej obronie Wolfa, w środku Stajera, a na lewej obronie Góralczyka. Linię pomocy tworzyli na bokach Morys i Sobczyk, w środku zagrał Mazerant z Bednarzem, a w linii ataku Zając z Burczykiem. Ta część spotkania wyglądała bardzo dobrze w wykonaniu gospodarzy, a mankamentem, który się objawił był brak skuteczności. Wprawdzie to goście otwarli wynik spotkania, kiedy w 6 minucie najwyżej do dośrodkowanej piłki w polu karnym wyskoczył Babul, ale w kolejnych trzech akcjach bramkarz RKS-u był w opałach. Najdogodniejszą z nich był słupek młodego Sobczyka, ale w 24 minucie piłka zatrzepotała w sieci, kiedy Burczyk sprytnie nawinął obrońcę i wyłożył piłkę w sam środek pola karnego Zającowi. Pięć minut później było już 2-1, a bohaterem akcji był Bednarz, który cofnął się z piłką, zagrał w pole karne, gdzie Burczyk spokojnie skierował ją obok golkipera. Dwie minuty później goście domagali się rzutu karnego za kontakt Boreckiego z napastnikiem.

W drugich 45 minutach skład siewierzan tworzyło aż ośmiu zawodników testowanych i widać było brak zrozumienia między zawodnikami. Dwukrotnie na początku postraszyli Boreckiego III-ligowcy, ale piłka przelatywała minimalnie nad poprzeczką. W 63 minucie zdawało się, że musi być 3-1, ale sprytny strzał testowanego pomocnika zmierzał lobem do sieci, a skończyło się na... słupku. Ta sytuacja bardzo szybko się zemściła, ponieważ złe wyprowadzenie piłki przez testowanego bramkarza przed linię pomocy przejął Babul i pewnie doprowadził do remisu. Dwanaście minut później futbolówka dośrodkowana mocno z prawej strony przez zawodnika gospodarzy zdawała się, że zmierza na długi słupek, a tymczasem spadła na poprzeczkę. Swoją drugą bramkę mógł chwilę później zdobyć Zając, który walczył z dwoma obrońcami i uderzył po długim, ale minimalnie obok. Ostatnie słowo należało do gości, kiedy po silnym strzale zbitym przez bramkarza do piłki doszedł Kolasa i ustalił wynik na 2-3.

Zapraszamy wkrótce do wywiadu z trenerem.